Gdy rządził Gomółka
a następnie Gierek ceny towarów były urzędowe, i kiedy nastąpiła podwyżka chleba o 20 groszy były od razu strajki do których nawoływali klechy a posłuszny im naród krzyczał "żądamy pracy i chleba" - chociaż każdy miał pracę i chleb. A dziś podwyżka cen towarów goni podwyżkę i lud siedzi cicho, lub biadoli gdzieś w kąciku! Bo wzięli Polaków krótko za mordę żeby tylko samemu się nachapać. Szczęściem dla Polaków jest to, że mogą pracować w całej Europie, bo inaczej mielibyśmy dziś drugie Zimbabwe lub Gabon pod rządami oszalałego prezesa.