żenada
Też miałam niemiły kontakt z innym lekarzem pogotowia.W zeszłym roku kiedy to trafiłam w raz z synem na pogotowie po ostrym zatruciu tlenkiem węgla(zaczadzenie).Lekarz który mnie przyjmował nie chciał zgodzić się na transport karetką do Gdyni do komory hiperbarycznej, bo szkoda było mu puścić drugą karetkę. Po interwencji lekarza z pediatrii ja i mój syn trafiliśmy do szpitala w Gdyni,gdzie lekarze zdziwieni byli ,że tak owy mój lekarz zadecydował.na szczęście wyszliśmy z tego cało a skutki zatrucia mogły być nie odwracalne gdyby nie komora hiperbaryczna...