Blog Marcina Wałdocha
„Nie rozumiem, jak włodarze miejscy, którzy z jednej strony organizują obchody powrotu Chojnic do Ojczyzny (Pan Burmistrz Finster, Pan Burmistrz Pietrzyk, Pan Burmistrz Zieliński, Pan Radca Wajlonis) po zaborach i po I wojnie światowej idą 14 lutego świętować walkę radziecko - hitlerowską, walkę reżimów, które unicestwiły polski niepodległy byt. Czyli sumując, Pan Burmistrz i jego Świta, 31 stycznia świętują odrodzenie Polski (głośno i z poklaskiem), po to, żeby dnia 14 lutego (po cichu i w skromnym towarzystwie) składać kwiaty pod czerwoną gwiazdą, która przyczyniła się do unicestwienia Polski. Panowie, jesteście zwyczajnymi hipokrytami i powiem Wam to, co tu napisałem prosto w twarz, bo jak widać nikt Wam tego nie mówi. To, co robicie to plugastwo, tym bardziej i tu uwaga, że 20 m od cmentarza żołnierzy radzieckich leżą żołnierze Polscy - dosłownie pod płotem i bez pamięci (obrońcy Chojnic z 1939 roku). HAŃBA! Zdrajcy i oszuści! I ta hańba spotka się z odzewem! Precz z Czerwoną Gwiazdą i precz z komunistami z Rady Miasta!”. Nieźle Pan opluł tych, którzy zgodzili się na udostępnienie ChDK-u na imprezą w dniu 14 lutego.