Przetarg, to pikuś!
Po pierwsze: plany zagospodarownia są dla ludzi, którzy też są właścicielami gruntów w Charzykowach tak jak gmina. Po drugie: Jeżeli gmina uchwala plan zagospodarowania to powinna zaplanować całość miejscowości a nie fragmenty i "wkurzać" właścicieli, bo kawałkami chce komuś osobiście dokopać tzn,. nie da mu ewentualnie zarobić. Po trzecie: sprzedaż nieruchomości, gdzie gmina nie jest właścicielem to sprawa właściciela a nie wójta i wójt powinien trzymać się od tego z daleka, aby uniknąć podejrzeń o korupcję. Po czwarte: Jeżeli gmina chce dobrze i uczciwie sprzedać swoją nieruchomość to ogłasza to w miejscowych gazetach, w miejscowych portalach i tak w ogóle przeznacza pieniądze na promocję jednej konkretnej nieruchomości. A tak , po dwóch bezskutecznych przetargach, na karteczce wywieszonej na swojej tablicy w korytarzu, nagle o objawia się super inwestor i negocjuje taką ceną, że pół Chojnic by kupiło tę nieruchomość na takich warunkach. Ale po co gazety, radio i portale mają mieć ogłoszenia? Wygląda na to, że im mniej osób wie o nieruchomościach do sprzedaży tym lepiej. Problemem dla włodarzy, to tylko procedura. Problem? Nie, to dla nich w obecnym stanie prawnym, pikuś!