a na Rynku
około 1.oo dwóch policjantów też uspokajało chłystków, którzy próbowali swoich sił między sobą. jakoś nikt o tym nie wspomina. wniosek z tego, że byli i przynajmniej starali się pilnować, żeby było spokojnie. Widziałem tam też strażników miejskich, którzy pomagali policjantom. I dziękuję im w tym miejscu że byli. Chociaż mała uwaga: bo jakoś dziwnym trafem jak się zaczęła zadyma przy lokalu to strażników już nie było. Pozdrawiam