Problem polega na tym
że wszelkie wystepujące problemy rozwiązywane są nie w sposób obiektywny tylko stronniczy, a to już jest nie fair. Załóżmy hipotetyczną sytuację: w lokalu powstaje rozróba spowodowana przez pijanego Policjanta po służbie (policjant też człowiek i może się napić). Jednakże dochodzenie prowadzone przez kolegów i wspomagane przez zaprzyjaźnionego właściciela spowoduje zupełnie inny wynik dochodzenia. Poszkodowany (zaczepiony w lokalu przyjaznym P przez policjanta) staje się sprawcą zdarzenia. Na dodatek ochroniarzem w tym lokalu jest również policjant po służbie. Oczywiście przedstawiam wersję czysto hipotetyczną, ale takie zdarzenie może mieć miejsce w przyszłości , a może już miało w przeszłości? Nie spodziwaj się w tym przypadku sprawiedliwości.