No jasne...
...dziś takich bohaterów jest całe mnóstwo, co to niby przeżyli, walczyli, naginali i co tam jeszcze...Naginałeś czy nie naginałeś, wszystko jedno, miałeś szczęście, że nie oberwałeś. Jedno jest pewne, jakbyś nagiął i przegiął, a by cię złapali, to by ci do śmiechu nie było pewnie, co? Znam wielu, którzy nie mieli tyle szczęścia co ty, a powodem, za który oberwali nie było szmuglowanie bimbru czy mięsa, który to zakaz ty z pewnością naginałes.... Tyle, że mi chodziło o porównanie, jakiego użył kolega - obecna sytuacja zagrożenia zdrowia i zycia ludzi vs. stan wojenny. Ciekawe, gdyby mu się po tych jego baletach przyplątał jakiś wirus i musieliby go podłączyć pod respirator a akurat nie byłoby żadnego wolnego, też by pewnie myślał o grillu i laskach... Te wszystkie zakazy i nakazy są w przeciwieństwie do stanu wojennego wprowadzone dla naszego dobra. Tylko najpierw trzeba to zrozumieć...A to chyba nie jest trudne, prawda? Zdrowia wszystkim zdrowo myślącym