Czesi i Słowacy
zalecają spacery w pojedynkę na świeżym powietrzu. Lekarze tam przypominają, że bez spacerów nasza odporność spada dramatycznie i po zetknięciu z wirusem będą nasze szanse mniejsze. Trzeba tylko utrzymywać dystans społeczny. Niestety, w Polsce wbrew logice zdecydowano zamknąć ludzi w dusznych mieszkaniach i osłabić ich odporność. Większość ludzi nawet bez wirusa siedzi w domach, ogląda telewizję lub siedzi w komórkach. Lekarze od lat przestrzegali przed siedzeniem w domu. Wszystko bierze się z tego, że w Warszawie spacer kojarzy się z łażeniem po galeriach handlowych. Oni nie rozumieją, o co chodzi.