Po co ten konkurs?
Czy wybrana przez burmistrza komisja nie jest dla niego wystarczająco przekonująca? Czy rozpisany konkurs, tak szeroko reklamowany i opisywany w mediach, nie był wystarczająco przejrzysty? Co poszło nie tak, że nagle "musi [on] pomyśleć, być może znajdzie jeszcze jakieś inne rozwiązania"? Inne rozwiązania konkursu? A może "trzeba anulować, bo przegramy"?