o co chodzi...
Może ktoś powie mi - o co chodzi Chojniczance? Szanowny Panie Klauzo i Panie Wróbel - " kończ waść wstydu oszczędź". Ale nie ma się czemu dziwić - skoro Pan Polasik- podobno prezes klubu łapie w tej chwili kilka ( jeśli nie kilkanaście ) srok za ogon. Przecież tak nie można rozdzielać się w życiu na kilkanaście pasji. Mówi się, że nadzieja umiera ostatnia - kibice łudzą się nadzieją że może teraz albo za tydzień Chojniczanka ruszy - a tu nic. I gdzie są teraz Ci którzy mówią,że trzeba być ze swoją drużyną gdy ta raz wygrywa a raz przegrywa - przecież dla Chojniczanki słowo wygrywa nie istnieje. Przecież to sami "kopacze" Chojniczanki i cały zarząd osiąganymi wynikami odbierają wszystkie "za" murawą podgrzewaną tym którzy chcieliby tego. Cała Polska będzie się z nas śmiała gdy nie będziemy mieli podgrzewanej murawy ( pomimo kilku podejść do tego problemu ) a na dodatek drużyna z hukiem spadnie z I ligi. Gdybym w pracy osiągał podobne wyniki jak nasz klub - mój pracodawca dawno by się ze mną pożegnał. Ile w końcu razy będziemy słuchali wypowiedzi trenerów mówiących że o spadku nie ma mowy, Na koniec przytoczę tylko dwie wypowiedzi reportera "Czasu Chojnic" - " Chcielibyśmy napisać coś dobrego o grze Chojniczanki - piłkarze jednak nie dają nam ku temu powodów\' i "Ludzie wychodzą ze stadionu " ( na kilkanaście minut przed końcem meczu) . Rodzi się pytanie - po co tam w ogóle przyszli?