Właśnie dlatego że nie święty a człowiek
ciężko pracujący i z ogromną dedykacją na rzecz mieszkańców wielkiego miasta w naszym to regionie. I od samego początku pomagający swoim imieniem i ogólnym społecznym poważaniem zdobywać potrzebne wyposażenie by ratować nasze dzieci w szpitalach. Tak pomagając zginął niewinnie. My Chojniczanie, uczymy się i leczymy w Gdańsku, odwiedzamy tam teatry i muzea, wylatujemy z gdańskiego lotniska, jeździmy pociągami z Gdańska. Widzimy jak też i nasz przecież Gdańsk rozwija się i przynosi dumę naszemu regionowi. Mamy tam rodziny, przyjaciół, znajomych. Pracujemy tam, jeździmy na szkolenia. Dotyka to również nas. Oddajemy mu to co ludzkie jako podziękowanie. Nie przypuszczam by tysiące Gdańszczan żegnało się z nim dla zabawy, a dla zwykłego ludzkiego podziękowania. Chojniczanka