Ładny powrót na salony.
Oglądałem w internecie mecz. O ile pierwsza połowa meczu to walka w polu, to tak brakowało jakoś sprytu. Za to w drugiej połowie pokazali rogi i w ładnym stylu zakończyli ten mecz. Szkoda, że nasz bramkarz nie trafił do pustej bramki. W ogóle dziwny parkiet tam jest. Taka płyta trochę trudno do ogarnięcia.