I co....?
Odpowiem Ci tak. W czwartek na ul. Młodzieżowej na wysokości przedszkola sprawca porysował i stuknął lusterko zaparkowanego prawidłowo auta. Był trzask, koleś spojrzał i pojechał dalej. Pojechałem za nim. Obejrzał swoje auto i poszedł do domu. Zostawiłem kartkę za szybą poszkodowanemu i dzięki temu nie musi wydawać 1,5tyś. zł ze swoich pieniędzy tylko z ubezpieczenia sprawcy. Sprawca się nie przyznał. Dopiero po obejrzeniu filmiki się przyznał i spisał oświadczenie. Więc nie wiem czy chciałbyś zobaczyć swoje auto uszkodzone bez jakiejkolwiek informacji od sprawcy.