Pewnie samochód był nieprawidłowo poświęcony!
Według zapewnień kleru katolickiego poświęcenie samochodu magicznie chroni katolickiego kierowce i samochód od wszelkich nieszczęść i wypadków. Tak wiec dzięki pokropkowi kierowca czuł się bezpieczny i był pewien, że nie przydarzy mu się żaden wypadek dzięki magicznej mocy pokropku wiec nie potrzebował przestrzegać przepisów ruchu drogowego! Teraz kierowca będzie mógł pójść do księdza, który odprawiał pokropek i zażądać odszkodowania bo magiczny pokropek nie zadziałał! Może kropidło było za krótkie lub magiczne formułki wypowiedziane przez księdza były wymówione niewyraźnie lub w złej kolejność - w każdym razie magiczne świecenia i zaklęcia nie uchroniły katolickiego kierowcy od wypadku!