a co wolno chrześcijaninowi? ...
a co wolno chrześcijaninowi? Słuchać obelg, nie odzywać się, nadstawiać drugi policzek? Chrześcijanin jest też tylko człowiekiem. Popełnia błędy, grzeszy. Ale powiem jedno, po każdym moim upadku wstaję mocniejszy. Wcześniej denerwowały mnie oskarżenia, kneblowanie ust i twierdzenia typu "jesteś katolikiem, nie możesz mnie oceniać/potępiać... pomimo tego, że wcześniej ta sama osoba obrażała mnie". Po ludzku była duża chęć odwetu. I tak było, tak się działo. Niestety odwet nie dawał mi spokoju, wręcz przeciwnie byłem jeszcze bardziej wrogo nastawiony do tej osoby, czułem wewnętrzny ogromny niepokój, emocje brały górę. Od jakiegoś czasu czuję, że większą radość sprawia mi moja wewnętrzna cisza. Przestałem reagować emocjonalnie na takie zaczepki (to jest chyba tzw. nadstawiony chrześcijański drugi policzek). Byłem na drodze krzyżowej w naszym mieście. Podczas rozważań na stacjach drogi krzyżowej dotarło do mnie, że każdy aby mógł być zbawionym musi wziąć na swoje barki krzyż. Takim krzyżem są też obelgi. Jeżeli ktoś nie daje sobie rady z emocjami, cały czas coś nim wewnętrznie targa niech idzie do Kościoła, nie do księdza... do Kościoła!!! Nie trzeba nic mówić, nie trzeba modlić się ... na początek wystarczy uklęknąć godzinę, może dwie. Zobaczycie, że w życiu zacznie się wiele zmieniać, że wróci spokój. Później sami z siebie zaczniecie wielbić Boga... i życie zacznie się zmieniać. Tak było u mnie.