Bardzo dobrze!
Bardzo dobrze! Pytam dlaczego dopiero teraz?! A jednocześnie niejako usprawiedliwiam to swoistą ilością obowiązków, jaką ma pan Andrzej Duda. Wszak prezydentem można zostać tylko dwa razy pod rząd. Powiem szczerze...ucieszyłem się. Dlatego, że to, co się tam stało, wymaga właśnie, aby się pochylić nad tym, wyciszyć, a nawet i zapłakać nad tymi dwiema dziewuszkami, co tam poniosły śmierć. Przecież Olga i Joasia były harcerkami, a więc były pod swego rodzaju protektoratem prezydenckim. Myślę, że te piękne, biało-czerwone róże mają ogromny wydźwięk. Myślę, że rodziny zmarłych dziewcząt, począwszy od bliźniaczej siostry Olgi, Mai, oraz ich przyjaciele, nie tylko ci z harcerstwa, ale w ogóle ci, co je lubili, przyjaźnili się po prostu z nimi, będą wdzięczni za ten gest. Tylko, że...to nie jest tak, że to wynika z tego, że ten człowiek jest prezydentem i tam powinien być z racji piastowanego urzędu. On powinien zrobić to zarówno z racji piastowanego urzędu, jak i po prostu jako człowiek, jako chrześcijanin. Bo naprawdę, żeby obejść tą tragedię bez słowa, bez echa, to trzeba być draniem. To mogła córka, wnuczka, kuzynka czy siostra każdego z nas.