Do prowadzenia rekolekcji ...
Do prowadzenia rekolekcji jest zapraszany kolega proboszcza który jest wykładowcą u ks. Rydzyka, prowadzi godzinny wykład o wszystkim i o niczym (widocznie nauczył się od swoich studentów "lać wodę"), rekolekcje które tak naprawdę nic nie wnoszą. Nie wspomnę już o tym jak rekolekcjonista potraktował ministranta który to na gest proboszcza, zajął miejsce rekolekcjonisty na krześle w trakcie kazania. Ważne, że kolekta dla rekolekcjonisty była tak duża że kościelny musiał ją ubijać w koszyku, bo pieniądze wypadały górą. To były najgorsze rekolekcje na jakich byłam w tej parafii.