Do Studentka
Pani Studentko, nie drażni Pani to, że chojnicki rynek i jego okolice obsiane są bankami, obiektami handlowo-usługowymi itp.? To wygląda tragicznie. Osoby zarządzający miastem i niektórzy mieszkań chwalą się tym, jak wygląda miasto, ale... No właśnie - jak ono wygląda? Jest odświeżone, to prawda. Jednak nie jest to miasto, które warto odwiedzić. Przyjadą tutaj ludzie z najbliższych okolic na zakupy, które ciężko zrobić na wsi za miastem. Chojnice jednak nie posiadają argumentu przyciągającego tutaj turystów, a jako miasto mają historię długą i bogatą, ale jej prawie nie widać, atuty zanikają. Miasto jest strasznie nudne, nie ma tu kto pieniędzy zostawiać. Dzieje się mniej niż 10-15 lat temu. Co z tego, że będzie jeden sklep więcej do zrobienia zakupów? Czy obecnie nam czegoś brakuje? Może, ale nie na tyle, by rezygnować z rozwoju w kierunku turystyczno-wypoczynkowym. Teraz Chojnice warto odwiedzić w celu zobaczenia gotyckiego kościoła, murów z czasów krzyżackich, stuletniego ratusza i... współczesnego parku. Ale ile razy można na to patrzeć? Myślę, że raz wystarczy. Na obrzeżach miasta też powstają tylko nowe sklepy i parkingi, więc miejsca te całkowicie pozbawione są ciekawych możliwości. Porównywanie Chojnic do Gdańska jest nie na miejscu. Też tam studiowałem. Gdańsk zapewnia wiele możliwości w każdym aspekcie - jest tam więcej sklepów, lokali usługowych, ale mają bogatą bazę turystyczną, wiele do zwiedzania no i morze. Także Resler nie jest czymś dobrym i wiem, że w swoim przekonaniu nie jestem jedyny. Miasto z szarości zaczęło wychodzić pod koniec lat 90., ale mam wrażenie, że do niej wraca. Pozdrawiam.