Czy na chojnickich ...
Czy na chojnickich przejściach dla pieszych ktoś musi zginąć aby odpowiednie służby zajęły się doświetlaniem przejść dla pieszych? Komisje sprawdzają robią protokóły i bardzo ciężko się napracowali za publiczną kasę.A efektu żadnego.Pan który siedzi w wydziale komunalnym i jest odpowiedzialny za oznakowanie dróg i chyba przejścia dla pieszych,rzeczywiście pracuje do 15, wieczorem jest poza Urzędem i nie jest alfą i omegą i wszędzie nie może być, i po co ma widzieć wieczorami niedoświetlone przejścia.