Brawura!!!
Byłam świadkiem tego wypadku i od rana nie mogę przestać myśleć jak strasznie mogło się to skończyć. Uderzenie było potężne! Huk taki, że z kolegami baliśmy się zaglądać do poloneza w obawie co możemy zobaczyć. Na szczęście okazało się, że starszy pan przeżył i mam nadzieję, że w szpitalu otoczono go dobrą opieką i że wyjdzie z tego bez większego uszczerbku na zdrowiu. Obawiam się, niestety, że uznają go winnym wypadku, a my, świadkowie wiemy, że nim nie jest. Smarkacze z audi wmawiali policjantowi, że jechali 50 km/h i miałabym ochotę gowniarzom do ***** nakopać!!! Wyjechali z ulicy kawałek dalej.. jedynka, gaz! Dwójka, gaz! Trójka, gaz i nagle bum!!!!! Zapier....li z 80 km/h. A najgorsze, że policjant za nic miał moje słowa i słowa moich kolegów. Nawet nie spisano naszych danych!!!! Jest trzech świadków, a policja ma to gdzieś! Kurczę jak mnie to wkur...!!! I co zrobić w takim przypadku? Gdzie iść? Kogo prosić o pomoc, żeby sprawiedliwości stało się za dość??? Jak można z lenistwa pozwolić, żeby winą obarczono kierowcę z kilkudziesiecioletnim stażem, bo się gowniarzom szaleć zachciało?