Dlaczego byliśmy?
Moja i moich kolegów obecność na sesji Rady Powiatu to reakcja obywatelska na próby rozmywania odpowiedzialności za bezprecedensowe zaniechania, jakich dopuścił się dyrektor wydziału zarządzania kryzysowego oraz jego bezpośredni zwierzchnik – starosta. Sprzeczne, kłamliwe wypowiedzi dwóch panów w mediach ogólnopolskich, wystawiające na pośmiewisko chojnicki urząd zarządzany przez starostę, potwierdziły to przypuszczenie. Relacja z wydarzeń zaprezentowana przez pana starostę przerosła wszelkie oczekiwania. Przebiegała w myśl powiedzenia: „Polacy, nic się nie stało! Urząd się wywiązał! Takich komunikatów o ostrzeżeniach otrzymywaliśmy dziesiątki. Nic z nich nie wynikało. Urząd kończy pracę o 16.00, a potem dyżur przejmuje Komenda Straży Pożarnej. To media kłamią!” Niestety, taka narracja przeczy faktom, które zaistniały. Ponadto sesję zdominowało zagadnienie pt. „Dlaczego pana starosty chojnickiego nie wpuszczono do namiotu pani premier?”. Żenujące były żale pana starosty, który uznał ten fakt za policzek i powoływał się na swoje zasługi i swoja funkcję oraz 12-letnie zarządzanie. „Ważność zagadnienia” niewpuszczenia starosty do namiotu pani premier przesłoniły na dłuższy czas inne tematy sesyjne, a nawet raport z działań pomocowych dla mieszkańców podjętych przez powiat. To, moim zdaniem – żenująca postawa włodarza, który nie wypełnił swoich obowiązków w zakresie ostrzeżenia mieszkańców o zbliżającej się nawałnicy. Podkreślanie swoich zasług w momencie, gdy to mieszkańcy swoją solidarnością i bezinteresownością w pomocy dla poszkodowanych zdali egzamin, a powiat po prostu – wykonał swoje zadanie, do jakiego jest powołany – jest samoośmieszaniem się. W takiej sytuacji wystarczy „podkulić ogon” i zaciągnąć zasłonę milczenia nad zaistniałymi faktami. Bez względu na jakiekolwiek uwarunkowania oraz gry polityczne, uznaję wystąpienie pana starosty za „łabędzi śpiew” i próbę zmanipulowania społeczności powiatu, by wybielić siebie i dyrektora wydziału zarządzania kryzysowego. Wybielić, gdyż de facto – całkowicie zawiedli w powinnościach dotyczących powiadamiania o zagrożeniach wobec mieszkańców. Sorry, panie starosto, taki mamy klimat… Że trzeba umieć przewidywać zagrożenia!