Strażak Ochotnik - bezmózg
We wsi Nowa Cerkiew zawyły syreny alarmowe (wiadomość o tym właśnie wypadku) a jeden szaleniec "Strażak ochotnik" gnał przez centrum wsi 100km, rzuciło go na zakręcie - gdyby z przeciwka jechał inny samochód lub szli deptakiem ludzie byłaby jeszcze większa tragedia. I niech się idiota zastanowi...jedzie ratować ludzie życie, w porządku, ale przy okazji może wyrządzić inną, może nawet większą tragedię swoim lekkomyślnym zachowaniem.