Czy dla klubów nie powinno być ograniczenie w finansowaniu zawodników z zewnątrz?
Zaglądam na tą stronę po raz kolejny i bardzo się dziwię, że w tak drażliwej sprawie nie ma żadnych uwag. Internauci w wielu sprawach w sposób bardzo emocjonujący się wypowiadają, choćby o proteście kobiet 8 marca, a w tej nic. Opisane zasady przyznawania stypendiów są bardzo piękne tylko, że niestety w żaden sposób nie przyczyniają się do wzrostu poziomu sportu CHOJNICZAN. Co mi po klubie który gra w I lidze, skoro nie reprezentuje go żaden CHOJNICZANIN. Dlatego pytam - komu mają służyć nasze, chojnickie pieniądze. Jeżeli tworzeniu igrzysk dla kibiców to zbudujmy piękne boiska i zapraszajmy drużyny z ekstraklasy. Dla zobrazowania sytuacji powiem, że Kolejarz za jednego zawodnika I ligi (3 tys. zł )będzie przez miesiąc szkolił 100 chłopaków. Podobnie, za darmo robiłaby to Chojniczanka, nie wspominając o innych klubach. Dlatego może lepiej przeznaczyć te pieniądze na miejscowych, na szeroką pracę u podstaw. Oczywiście, miejscowym klubom trudno będzie się wybić bez wspomagania z zewnątrz, ale niech to np. 20% na zawodników z zewnątrz, ale nie na całą drużynę. Przecież tak na zdrowy rozum jest to normalne zatrudnianie kolejnych pracowników przez UM Chojnice. Pytam, komu to ma służyć. Przecież w Chojnicach jest wiele nisz. A można by pomyśleć o seniorach. Do południa na Chojnickim basenie gdyby nie szkoły ratownicy pracowaliby sami dla siebie. Uważam, że wystarczyłoby wprowadzić np. bilet za 1 zł. I byłoby z pożytkiem dla zdrowia i korzyścią dla basenu. Inna kwestia to zaproponowane zasady wymiany pieców. Szanowni radni, chyba nigdy zimą nie przeszliście się ulicą Bytowską czy po osiedlu Kolejarz. Cały świat aż kipi na punkcie zanieczyszczenia powietrza, o 40 % w ostatnich latach wzrosła zachorowalność na raka, a Chojnice będą się chwalić wymianą kilkunastu pieców, bo lepiej tworzyć fikcyjne miejsca pracy dla mieszkańców spoza Chojnic