Urodziła, nie zamordowała
ani sama ani z ojcem tego dziecka. Wiem, że nie powinni byli tego robić, ale trudno stało się i nie widzę powodu aby ojca dziecka zapuszkować nawet tylko na przewidziane minimum czyli dwa lata, jeżeli obecnie uczy się lub pracuje to więzienie złamie mu życie, znienawidzi tą dziewczynę i ich wspólne dziecko, czyli kolejna tragedia. Przyznał się więc może się kochają i za kilka lat pobiorą się i będą szczęśliwi, czego życzę im z całego serca! Mam jednak poważne obawy, sprawę rozdmuchano na całą Polskę i jeżeli minister "zero" osobiście zainteresuje się sprawą to marny los tego 20-sto latka.