Mam nadzieję, że to nigdy nie nastąpi.
Godziny szczytu - ul. Lichnowska, Tucholska, Kościerska, Gdańska, Sukienników. Ilu kierowców już dzisiaj narzeka, że jeździ się tutaj kiepsko. Pomyślcie, że okoliczne miasta czy miasteczka z chęcią odwiedzą Chojnice L-kami bo to przecież "łatwe miasto". Nie wyobrażam sobie ruchu w tym mieście gdzie co drugi samochód to nauka jazdy. Oczywiście nie mam nic przeciwko L-kom bo każdy się musi nauczyć ale dla dobra tego miasta i dla dobra przyszłych kursantów apeluję aby władze porzuciły ten pomysł. Uczyć się w Chojnicach a jeździć w Warszawie to tak jak przesiadka z roweru na ścigacza. Ludzie zostaną pokrzywdzeni a zdawalność pozostanie bez zmian. Mam też nadzieję, że jeśli to się już stanie będą szkoły, które będą nadal uczyć jeździć w dużych miastach a nie na "wsiach".