Skutery to zaraza
Po wprowadzeniu zakazu pływania skuterów w Charzykowach, wszyscy szaleńcy przenieśli sie do Małych Swornychgaci, gdzie terroryzują nadbrzeżne okolice. Moje dzieci boja sie popływać zagłówka, kajakiem, czymkolwiek, ponieważ właściciele skuterów popisują sie przed każdym kto wypływa na jezioro. Nie przestrzegają przepisów, leja paliwo na brzegu, nie wyciągając skutera z wody! Benzyna wylewa sie cześciowo do wody, a jak sie zwróci uwagę to można usłyszeć komentarz w stylu " spie..... bo ci dom spale" policja nie reaguje, wpadną raz na tydzień, sprawdza dzieci z wędkami, a skutery chowają sie w szuwarach i jak policja odjeżdża zaczyna sie szaleństwo. I oby nie było, ze zazdroszczę, czy ze mnie nie stać, dlatego sie czepiam. Nic z tych rzeczy, jestem nawet za tym, aby skutery mogły korzystać z jeziora, ale na wyznaczonym akwenie i zdała od plaz i brzegów jeziora.