...oczym tu mowa?
Z jednej strony ludzie ktorzy chca gory zlota zarobic nie chcac nic dla tego zrobic, z drugej strony ambitny System politychny miasta i gminy, ktory nie znajac sie na zasadach rykos zachodnioeuropejskich. Inwestor sie cieszy, bo strona polska jest bez szans.Jak pojezdzi troche rodeo z wladzami chojnic to dostanie wszystko co zechce. Jestem od podad 20 lat zwiazany z handlem i produkcja mebli w niemczech. Opowiada wam sie *****y ze albo zainwestuje sie w polsce, a jak nie to gdze indziej. To klamstwo. W zadny kraju wschodnioeuropejskim nemcy dali rade znalezc producentow spejniajacych podanych standartow. Jak wiem tylko w polsce. Nistety niski pozom horyzonzu zwiazany ze znajomoscia bisnesu za granica pozwala inwestorowi mydlic oczy. Kto siedzi po stronie wladz miasta lub gminy? Ludzie ktorzy jeszcze tak naprawde niczego w swiecie nie slyszeli i widzieli. Taki Polipol (to tylko jeden maly segment tego koncernu) cokolwiek wywojowac. Takich ludzi zjada Polipol na sniadanie. Prosze mi wierzyc takie rozmowy trzeba prowadzic na rownej wysokosci oczu. Tak jak w sprawie supermarketow nikt nie umie liczys i daje sie przekonywac iloscia pracownikow a nie wartoscia podadkowa tekiej inwestycji dla miasta lu gminy. Wyborca cieszy sie ze ma prace, a kasy spoleczne sa puste. Jak wam sie zachce pracowac i zaczniecie szanowas siebie i prace ktora wykonujecie, to zdobedziecie inne podejscie do polityki ktota wybieracie i odpowiedni poglad na przyszlosc.