I LO
A ja jestem dumna ( i będę do końca życia), że skończyłam I LO im. Filomatów Chojnickich!!!! Przychodziłam do I LO w czasach, gdy po Chojnicach już krążyła fama, że niby II LO jest lepsze i wtedy też dużo moich znajomych poszło do tej szkoły (sama bym się dostałam do II LO, ale zrezygnowałam po namowach rodziców i ogólnych negatywnych wrażeniach z wizyty w tej szkole). Dziś jestem podwójnym magistrem i wcześniej zdałam maturę lepiej od moich znajomych z II LO, którzy wylądowali gdzieś na studiach zaocznych... Tak naprawdę najważniejszy jest zapał i chęć nauki, szkoła i nauczyciele to sprawa drugorzędna. Heh - prawda jest też jednak taka, że to dziś ja mam dyplom szkoły z tradycjami, jednej z najstarszych szkół w Polsce, na który to prestiż II Lo zapracuje sobie pewnie najwcześniej za jakieś 50 lat!!! Poza tym okoliczności w jakich powstawało II lo zawsze będą się ciągnąć za tą szkołą.... Ok - dzisiaj II Lo pewnie jest lepsze w Chojnicach, ale to w dużej mierze zasługa warunków do nauki, jakie stworzono w tej szkole. Kiedy w I Lo nie było kasy na remonty, (w czasie deszczu woda lała się po ścianach, bo nie było kasy na nowe okna)oraz uczyły tam osoby z nabytymi uprawnieniami emerytalnymi (wg dawnych metod), to w II LO w każda sala była odnowiona, świeżo pomalowana i prawie w każdej z nich był wtedy telewizor (widziałam, jak koleżanki odwiedzałam), no i młodzi, ambitni nauczyciele, którzy znali założenia nowej matury i doskonalili się w tym zakresie. Nie trzeba się nikogo pytać, do której szkoły chciało się iść w tej sytuacji....no i tak jest do dziś. Dziś z perspektywy czasu nie moge zrozumieć, jak można było dopuścić do takiej sytuacji, że w jednej szkole brak było pieniędzy, a z w drugiej przepych i bogactwo biło po oczach....