Czarny dzień chojnickiej piłki nożnej!!!
Namówiłem żonę,żeby poszła ze mną na mecz,bo chciałem sie pochwalić pięknie odnowionym stadionem,wspaniałą publiką i pozytywnymi emocjami jakie towarzyszyć miały derbom Pomorza.Żona nigdy nie była na żadnych zawodach,bo sport ją nie interesuje,ale poszła z ciekawości,bo tyle mówiło się na ten temat w Chojnicach i chciała mi zrobić przyjemność.Zawiodła się srodze.I chociaż przed meczem mówiła,że może jej się spodoba i częściej będzie chodziła ze mną na mecze,to po meczu zniesmaczona zniechęciła się,no bo pierwszy raz i od razu taka klapa.Ale do rzeczy.O meczu można by napisać całą rozprawę,ale to nie miejsce i czas na to,a każdy widział jak wyglądała gra.To tak jakby zawodowcy grali z amatorami.Miało wszystko być tak pięknie:wynik pozytywny dla gospodarzy,oprawa,sceneria,doping gospodarzy i gości itd.Wszystko się udało oprócz blamażu zawodników gospodarzy.Chodzę na mecze już od wielu lat i jak sięgam pamięcią,tak druzgocącej porażki Chojniczanka nie poniosła ani na wyjeździe,a tym bardziej u siebie.Ten wynik zapisał się w złotej księdze klubu,a chojniccy aktorzy tego widowiska,z imienia i nazwiska czarnymi literami w tej księdze.Chciałoby się go wymazać z pamięci i uznać mecz za nieodbyty,ale gumka tu nie pomoże.Wyobrażam sobie co czuje burmistrz Finster,który jest wielkim orędownikiem klubu,który nieraz udowodnił,że wszelką krytykę,słuszną czy nie,brał na swoją klatę i bronił honoru klubu,stwarzając mu takie warunki, na jakie nie zawsze miasto stać.DDziś pewnie musi świecić oczami przed burmistrzem Bytowa i swoimi przeciwnikami.Dzięki burmistrzu za wszelkie starania,bo prawdziwi kibice potrafią je docenić,a efekty pozostają.Wyobrażam sobie,co czuje trener Pawlak,na którym też często wiesza się psy,który jednak niejednokrotnie potwierdził,że posiada umiejętności w tym fachu,Ale nawet gdyby nakreślił najgenialnieszy plan na mecz,to cała jego realizacja spada na zawodników biorących udział w grze,a także m.in.od gry zawodników drużyny przeciwnej,którzy będą się starali przechytrzyć rywala.Problem w tym,na ile tzw."najemnicy"z któtych składa się praktycznie cały zespół,potrafią identyfikować się naprawdę z barwami klubu,w którym aktualnie występują,jakie umiejętności indywidualne prezentują na tle przeciwniki,jak potrafią wkomponować się w zespół,jaki prowadzą tryb życia,jak przykładają się do wykonywanej pracy,za którą otrzymują zapewne niezłe wynagrodzenie itd.itd.Podziwiam,a nie ganię jak to niektórzy czynią,działaczy i sponsorów,których Chojniczanka ma niemało za to,że mimo i tak drastycznie niskiego budżetu,mają ambicję,aby w Chojnicach gościły zespoły z polskiej górnej półki i aby zespół już nigdy nie grywał np.w IV czy V lidze,czego życzy sobie chyba zdecydowana większość prawdziwych sympatyków i kibiców Chojniczanki.Można by rozpisywać się jeszcze bardzo długo i rozwijać poszczególne wątki,ale sądzę,że i ten komentarz będzie zbyt długi i nudny dla wielu czytelników.Jeżeli z niektórymi moimi przemyśleniami zgodzą się inni to fajnie.Jeżeli spotka się z nieuzasadnioną krytyką i negacją dla zasady,jak to często ma miejsce na tych forach,to trudno.Chcę wierzyć,że taka przykra wpadka,która spotkała ten zespół w piękny wrześniowy wieczór,już nigdy się nie powtórzy,a zawodnicy uczynią wszystko,aby odkupić"swoje grzechy"i potwierdzą,że piłkarskie buty na nogach noszą nie od parady.Wierzę,że prawdziwi kibice Chojniczanki wspierać ją będą nadal na dobre i na złe,co i ja czynić będę.Mamy duże atuty:piękny stadion,oddanych działaczy,sponsorów,burmistrza i wielu radnych,wiernych kibiców,ale brakuje mimo wszystko jeszcze...pieniędzy,aby ten zespół funkcjonował jak sobie wyobrażamy.Jednak wiele mamy przykładów,że nie zawsze pieniądze na szczęście decydują o powodzeniu,bo jest jeszcze człowiek!Ale to już inna bajka.