Zwieńczenie teatralnego jubileuszu

Rok 2014 był szczególny dla Chojnickiego Studia Rapsodycznego - jego twórcy doczekali się 10 - lecia. Wczoraj (27.12.) widzowie w ChDK oglądali ostatni w tym roku spektakl.

Nie tylko wczoraj, ale i przez cały rok publiczność spektakle nagradzała brawami.   |  fot. (ro)

Wspomniany jubileusz rozpoczął sie jeszcze podczas wakacji. Wówczas odbył się tzw. "tajny" spektakl. Grzegorz Szlanga reżyser i założyciel studia został niemalże podstępnie zwabiony na salę domu kultury, gdzie jego podopieczni przypomnieli jeden z najstarszych spektakli, "Pinokie".

Potem był wrześniowy maraton, wreszcie kilka widowisk na bis. Tuż przed świętami przypomniano "Bądź ze mną. Jestem" na motywach Oskara i Pani Róży" oraz "Sprzedawców klapsów". Natomiast wczoraj widzowie obejrzeli najnowsze dzieło, "Romeo i..." innymi słowy męskie spojrzenie na dramat Szekspira o kochankach z Werony.

Wystąpił w nim Dominik Gostomski, obecnie już student Akademii Teatralnej we Wrocławiu a sekundował mu Szlanga. Ale wczorajszy spektakl miał jeszcze jednego bohatera. Ów przechadzał się najpierw dostojnie w holu pomiędzy widzami a potem niepostrzeżenie wślizgnął się na scenę tuż przed spektaklem. O kim mowa? O Grzegorzu, ale nie reżyserze, lecz o... rudym kocie, który od jakiegoś czasu jest mieszkańcem Chojnickiego Domu Kultury. A niektórzy żartują nawet, że jest nieformalnym dyrektorem ...

Wczorajszy spektakl miał dość osobliwe zakończenie. Szlanga nagle oznajmił: "Mam dość". To zabrzmiało złowrogo a te surowe słowa zostały skierowane do Łukasza Sajnaja, jednego z aktorów z najstarszym stażem w studiu. Otóż ponoć Sajnaj zaczął żyć z przekonaniem, że ma tyle samo talentu i umiejętności, co jego reżyser.

Dojdzie zatem do bitwy. Dodajmy, bitwy na spektakle. W marcu 2015 roku Szlanga chce przypomnieć mondoram "Uśmiech Dostojewskiego" a Sajnaj - "Bon Voyage". To jeden z przyszłorocznych planów Studia. Jakie będą następne? Okaże się niebawem.

(ro)

fotoreportaz.jpg