Żłobek miejski zamknięty. „Jedynka” na nauczaniu hybrydowym, a w SP 7 czekają na wyniki testów

Od dzisiaj (19.10.) zamknięty jest miejski żłobek. Powodem jest brak personelu. - Zostały nam dwie opiekunki i pielęgniarka. Żaby zabezpieczyć jedną grupę potrzebujemy przynajmniej trzech opiekunów - wyjaśnia Grzegorz Czarnowski.

Dyrekcja szkoły SP nr 7 złożyła wniosek do sanepidu o zgodę na wprowadzenie nauczania zdalnego dla klas V-VIII. Podyktowane jest to brakami wśród pracowników.   |  fot. N. Wodowski

- Natomiast biorąc pod uwagę ilość godzin, jakie jest otwarty żłobek, opiekunów, którzy mogą zająć się dziećmi, potrzebujemy przynajmniej czterech. W tym momencie nie jesteśmy tego w stanie tego wymogu zrealizować - mówi dyrektor edukacji z Urzędu Miasta w Chojnicach. W miejskim żłobku łącznie pracuje 15 osób, w tym 11 opiekunów. Obecnie dziewięciu z nich, wraz z dyrektorką placówki, przebywają na zwolnieniu lekarskim. Jedna tych osób w zeszłym tygodniu (środa 14 października) otrzymała pozytywny wynik testu na koronawirusa.

Na kwarantannę skierowano jedną, 26. osobową grupę dzieci i ich rodziny. - Później okazało się, że z tej grupy, jeden z rodziców przebywał w kwarantannie w związku z podejrzeniem koronawirusa. Potem przyszły wyniki testów i okazało się, że zarówno ten rodzic jak i dziecko mają wynik pozytywny. Nie wiemy czy źródłem zakażenia było to dziecko czy opiekun. Dlatego uważam, że najnormalniej w świecie powinniśmy przebadać wszystkich pracowników żeby mieć pewność, że jest bezpiecznie - zaznacza Grzegorz Czarnowski.

Prawdopodobnie jeszcze dzisiaj, pracownicy magistratu złożą wniosek do Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Chojnicach z prośbą o pobranie i przebadanie wymazów od wszystkich opiekunów pracujących w żłobku. - Zależy nam by sprawdzić czy ich choroba jest spowodowana tym koronawirusem. Dobrze byłoby to wiedzieć, żeby móc ustalić czy jest bezpiecznie i jaki dalszy tryb opieki na tymi dziećmi wprowadzić - komentuje dyrektor. Do końca tygodnia żłobek pozostanie zamknięty. To czy w przyszły poniedziałek placówka zostanie otwarta dla wszystkich dzieci czy tylko dla części, zależeć będzie od tego ile osób z kadry nauczycielskiej wróci z chorobowego.

Hybrydowe nauczanie w SP 1

Na koniec poprzedniego tygodnia zakażenie koronawirusem stwierdzono także u jednego z nauczycieli w Szkole Podstawowej nr 1. - Przechodzimy na nauczanie hybrydowe. Część zajęć przeprowadzona zostaje na odległość, część pozostaje w systemie stacjonarnym. Sanepid, nie kwarantannę, a nadzór epidemiologiczny zalecił sześciu klasom od VI do VIII, czyli wśród tych uczniów, którzy mieli zajęcia z chorym na covid nauczycielem - informuje dyrektor wydziału edukacji.

Pierwotnie uczniowie wszystkich szczęściu klas, które miały zajęcia matematyki i fizyki z zakażonym nauczycielem, mieli zostać skierowani na kwarantannę, wraz z rodzinami. Jak liczy dyrektor Czarnowski mogłoby to być około 500-600 osób. Ostatecznie pracownicy sanepidu zalecili nadzór epidemiologiczny.

Brakuje nauczycieli

Pod znakiem zapytania stoi sytuacja w Szkole Podstawowej nr 7. Tam, od czwartku (15.10.) na wyniki badania czeka dwoje nauczycieli, którzy wykazują objawy zakażenia SARS-CoV-2. Aktualnie przebywają na zwolnieniu lekarskim. Dyrekcja szkoły złożyła wniosek do sanepidu o zgodę na wprowadzenie nauczania zdalnego dla klas V-VIII. Podyktowane jest to brakami wśród pracowników. - Na ten moment, w związku z sezonem grypowym, 20 nauczycieli przeszło na chorobowe, włącznie z tą osobą, która wcześniej była zakażona koronawirusem. Po przejściu na system hybrydowy wyglądałoby to tak: nauczanie początkowe, oddział przedszkolny i klasy czwarte chodziłyby normalnie do szkoły. Klasy od pięć do osiem miałby by nauczanie zdalne.

- Tym sposobem zrobilibyśmy w placówce trochę większy luz. Im mniej ludzi tym bezpieczniej. Musimy w jakiś sposób chronić i uczniów i nauczycieli. Zadbać żeby nie zabrakło nam kadr. W tej chwili w SP 7 na 94 nauczycieli do dyspozycji mamy 74 - wyjaśnia Czarnowski. Widoczne braki w kadrach zauważa się również w „ósemce”. Tam na 59 nauczycieli na zwolnieniu lekarskim przebywa 15. - Często są to nauczyciele, którzy uczą przedmiotów tematycznych, tzn. matematyki, geografii, biologii itp. Ciężko więc, by w ramach zastępstwa te przedmioty przeprowadził np. z polonista czy historyk.

Anna Zajkowska