Zasłużony obywatel i zdjęte uchwały – za nami sesja

Tuż przed rozpoczęciem dzisiejszej sesji tytuł Zasłużonego Obywatela Chojnic odebrał Edmund Hapka. Później radni zdecydowali się – m.in. po publikacjach prasowych - zdjąć z porządku obrad uchwałę zamiany gruntów.

Podczas dzisiejszej sesji radni jednogłośnie zdjęli projekt uchwały odnośnie zamiany gruntów i upoważnili przyszłego burmistrza do negocjacji z inwestorem odnośnie zaproponowania innej nieruchomości.   |  fot. (red.)

- To dla mnie wzruszająca chwila i trudno mi cokolwiek powiedzieć. Dziękuję bardzo wszystkim za  to bardzo ważne dla mnie wyróżnienie, które otrzymałem w mieście w którym pracowałem i żyję, to dla mnie wielki zaszczyt. Zawsze starałem się być człowiekiem i nieść innym pomoc, bo gdy się chce pomóc, zawsze znajdzie się sposób, a jak się nie chce pomóc, to zawsze znajdzie się powód – powiedział Zasłużony Obywatel Chojnic Edmund Hapka.

W prezencie Hapka podzielił się z radnymi … orzeszkami, które przywiózł z dalekiej podróży z Afryki, o której postanowił opowiedzieć dziś nieco dłużej. Po kwadransie radni musieli jednak wrócić do własnych czterech kątów i zając się bieżącymi problemami miasta. Na początku sesji burmistrz Arseniusz Finster poprosił radnych o zdjęcie dwóch projektów uchwał – pierwszy związany był z miejscowym planem zagospodarowani przy ulicy Ustronnej (potrzeba dodatkowych rozmów i ustaleń) oraz kontrowersyjnej uchwały zamiany nieruchomości z prywatnym inwestorem, o której pisaliśmy w piątek (taki wniosek przygotował na sesji radny Jacek Klajna, który wszczął dyskusję podczas komisji na ten temat).

Przypomnijmy, chodzi o zamianę gruntów, która pozwoli prywatnemu inwestorowi na budowę budynku wielorodzinnego zasłaniającego panoramę miasta. – Wydana wcześniej decyzja o warunkach zabudowy poprzedzona była analizą urbanistyczną i wszystko odbyło się zgodnie ze sztuką i prawem. Ten zaprojektowany budynek ma nawiązywać do sąsiednich budynków, ale zasłoniłby średniowieczną panoramę miasta i niewidoczna byłaby część szpitala i kaplica.

- Są więc dwie możliwości. Albo podjąć zamianę i zakryć panoramę miasta albo nie dopuścić do zabudowy. Przeważa opinia chojniczan żeby chronić krajobraz i dlatego proponuję, aby zdjąć ten projekt uchwały z obrad. Jednak samo zdjęcie niewiele wyjaśnia, proszę więc radnych o poparcie wniosku, by upoważnić przyszłego burmistrza miasta do zamiany innych nieruchomości miasta lub ZGM z tym inwestorem, a my jako miasto, chcąc chronić panoramę, możemy zbudować w tym miejscu tylko parking – powiedział burmistrz. Ten i poprzedni wniosek o ulicy Ustronnej radni poparli.

Radni odrzucili natomiast wniosek o zdjęcie uchwały zgłoszony przez radnego Mariusza Brunkę, który zaproponował, aby zapytać chojniczan mieszkających w sąsiedztwie strefy przemysłowej przy ul. Zakładowej o ich pogląd na kolejne inwestycje w tej strefie. Wniosek przepadł, bo zbycie nieruchomości i możliwość rozszerzenia działalności przez firmę Temis Spawmet - zdaniem wypowiadających się w tym temacie - nie spowoduje żadnego dodatkowego negatywnego oddziaływania na mieszkańców tej strefy.

Burmistrz Arseniusz Finster w swoim sprawozdaniu odniósł się do niedawnej wypowiedzi podczas konwencji PiS wicewojewody Mariusza Łuczyka, który mówił, że nie udało się osiągnąć w mieście synergii między rządem a samorządem i potrzebny jest w mieście burmistrz, który to zagwarantuje. - Mieszkańcy mogli pomyśleć, że rada i burmistrz nie sięgają po środki, które rząd prawicy oferuje, a to jest nieprawda. Miasto Chojnice kilka razy wnioskowało i sięgało po wsparcie rządu, chociażby na budowę dróg lokalnych czy na budowę kompleksu boisk przy SP nr 5. Sięgamy po każdą złotówkę, bo to są środki, które pozwalają miastu się rozwijać – powiedział Finster. (Całe sprawozdanie wkrótce w materiale wideo).

Podczas sesji była też prezentacja urzędu statystycznego o demografii miasta Chojnice do 2032 roku (więcej w materiale wideo). Sytuację demograficzną oraz przedstawiła Irena Maciejewska. Radni dyskutowali też m.in. o  komisjach tematycznych dla... nowej rady, przy czym od kilku miesięcy odbywały się tylko wspólne posiedzenia wszystkich komisji, a nie jak wcześniej było każdej z osobna (zdarzało się, że komisje nie odbywały się z powodu braku wystarczającej liczby radnych).  – Powody organizowania wspólnych komisji były różne, ale miało to swoje uzasadnienie – mówił przewodniczący rady Antoni Szlanga.

Mariusz Brunka apelował, by zmniejszyć liczbę komisji stałych w nowej kadencji. - Liczba komisji w tej ofercie jest zastraszająca. Jakość prac w komisjach jest natomiast moim zdaniem średnia, dlatego powinniśmy łączyć komisje, a nie je dzielić. Proponuję, aby były cztery komisje: komisja rewizyjna; komisja skarg, wniosków i petycji; komisja budżetu, gospodarki komunalnej i ochrony środowiska oraz komisji ds. społecznych, edukacji, kultury i sportu. To całkowicie wystarczy, aby merytorycznie przygotować uchwały na sesje – powiedział Brunka, dając też do zrozumienia, że będzie taniej, bo będzie tez mniej przewodniczących komisji.

Za tym pomysłem głosowało sześcioro radnych, cztery osoby się wstrzymały, dziewięcioro radnych była przeciwnych i wniosek przepadł. Radni zajęli się też projektem uchwały, który daje możliwość zgłaszania uchwał mieszkańcom. Mariusz Brunka przypomniał, że cztery lata temu na początku tej kadencji to właśnie PChS zaproponował, aby dać takie kompetencje mieszkańcom. Wtedy ten pomysł w radzie miejskiej przepadł. - Teraz rząd chce regulować bezpośrednio stosunki w samorządach. Musimy więc realizować projekt, który jest rządowy. Panie burmistrzu liczę na pana samokrytykę – powiedział Brunka.

 - Jeżeli po czterech latach po wejściu tej uchwały będzie kilka projektów uchwał od mieszkańców, to będę samokrytyczny w tej sprawie. Jednak gdyby mieszkańcy mieli ciekawe projekty, to teraz nawet pojedynczo mogli je zgłosić np. panu i uchwały mogły trafić pod obrady. Chcę tylko nadmienić, że my bierzemy pomysły na uchwały właśnie od mieszkańców i są na to przykłady – powiedział Finster. Nie zabrakło też zapytań i interpelacji radnych. Radny Maciej Kasprzak pytał m.in. o to, czy prawdą jest, że dworzec w Chojnicach jest zamykany na noc, a Marek Szank pytał o wymianę fatalnej i zniszczonej murawy na orliku przy Lichnowskiej.

- Zamykamy dworzec nocą, bo dużo jest aktów wandalizmu. Na zimę nie będziemy tego robić, ale musimy znaleźć rozwiązanie, bo budynek dworca i tak nie jest ogrzewany. Co do murawy na orliku wymiana jest dwa razy droższa niż w momencie jego budowy, bo teraz ma kosztować wraz z utylizacją starej aż 450 tys. zł plus VAT. Dlatego kleimy i naprawiamy ją jak tylko możemy. Pewnie nie unikniemy tego wydatku w przyszłym roku. Tak samo czeka nas remont sali gimnastycznej w SP nr 8 – odpowiedział Finster.

(olo)

  1. 1 października 2018  19:43   To teraz naklamia ze nie ...   anonim

    To teraz naklamia ze nie będą sprzedawać a po wyborach hyc grunt koło szpitala deweloperowi opchna i taka to nasza chojnicka elita.

    21
    23