Wielkanocne spacery

To już tylko dzień dzieli nas od wiosennych, radosnych Świąt Wielkiej Nocy! Wielkanoc to przede wszystkim czas Zmartwychwstania Pańskiego, ale także czas „święconki”, bajecznych „pisanek”.

Nie siedzimy przez cały czas przy stole, ewentualnie zmieniając krzesło na fotel przed telewizorem oczywiście z kolejnym kawałkiem ciasta albo talerzykiem sałatki. Wybierzmy się na spacer.   |  fot. arch.

To czas dzielenia się symbolicznym jajeczkiem, czas połykania „kotków”, czyli bazi wierzbowych (tak na dobrą wróżbę!), czas śmigusa - dyngusa i czas ... spacerów. Zwłaszcza kiedy stół ugina się pod ciężarem mazurków, serników i wielkanocnych bab, a także monumentalnych szynek i wianuszków kiełbas.

Spróbujcie Drodzy Czytelnicy po ich wchłonięciu – już dla zdrowia - wyjść z domu i poszukać wiosny! Tym bardziej, że cudownych miejsc do spacerów jest ci u nas dostatek!  Przyroda naszych okolic właśnie teraz wskrzesza swoje siły i piękno! A więc kiedy już zaliczymy „odświętne obżarstwo”, a zwłaszcza obiad , który niestety zachęca do leżenia i dyszenia z nadmiaru jadła  - wybierzmy się, w jak największym gronie, na wielkanocny spacer! 

Świeże powietrze otworzy „okno” na czubkach naszych głów! A dzięki temu przyswoimy sobie całą energię zawartą w wielkanocnych smakowitościach.   Nie zamierzamy krytykować i ograniczać naszych Czytelników (typu: jedz to a nie tamto, bo zdrowe, bo kalorie ( ponieważ Święta Wielkanocne to pratradycja! , którą warto i należy pielęgnować.

Delikatnie tylko podpowiadamy: trzymajmy się wielkanocnej tradycji jedzeniowej odświeżając ją wiosennym przewietrzeniem! Oczywiście do dobrego jedzenia i spacerów, które mają pomóc nam dobrze je strawić dorzućmy dobre myśli: życzliwe nastawienie do drugiego człowieka, przebaczenie win i pozytywna refleksja nad swoim poczynaniem niech będą dopełnieniem całości świątecznej, wielkanocnej atmosfery.

Wesołego Alleluja!

Sabina Budkiewicz, Katarzyna Karpus

NZOZ GEMINI Poradnia Dietetyczno - Żywieniowa

  1. 20 kwietnia 2014  08:23   Inżynierowie społeczni już ...   anonim

    Inżynierowie społeczni już dawno się zorientowali że 85%-90% każdego społeczeństwa to biomasa człekokształtna konsumująca wszystko jak świnie i produkująca kał z dodatkiem metanu. Tak było od czasów starożytnych. Biomasa dostawała chleb igrzyska i był spokój. Kiedyś budowano mniejsze wersje Koloseum w każdej rzymskiej mieścinie, albo jakieś tory do wyścigów rydwanów, teraz masz stadiony i tory F1. Doszła telewizja, ale popędy pozostały te same czyli krew i sperma. Oczywiście emocja nr 1 w każdym społeczeństwie z dominująca religią abrahamiczną to AGRESJA. Bez agresji nic nie zrobisz. Nie ma filmu bez agresji, nie ma show, nie ma książki, nie ma komiksu, nie ma gry. Wszędzie musi być agresywny podkład. Im więcej tym lepiej bo zmysły biomasy ulegają przyzwyczajeniu i znieczulają się więc agresja coraz większa.

    0
    0
  2. 19 kwietnia 2014  11:30   do polaka z dp (1)   kot

    A może nie wstawaj z kanapy? po co CHODZIĆ do klopa?

    0
    0
    Pokaż/ukryj odpowiedzi
    • 19 kwietnia 2014  14:01   TRADYCJA TRADYCJA, ALE U MNIE ...   anonim

      TRADYCJA TRADYCJA, ALE U MNIE TO NAWET KOT NA KANAPE SIE NIE ZESRA A CO DOPIERO JA, JA LUBIE KIBELEK JA WALNE KLOCA TO MOWI PO ANGIELSKU DZIEKUJE, A JA PO POLSKU PROSZE I DODAJE NIE ZAPOMNIE CIE PRZYJACIELU JESZCZE DZIS SIE PONOWNIE SPOTKAMY

      0
      0
  3. 18 kwietnia 2014  22:17   Popieram Polaka to są ...   anonim

    Popieram Polaka to są własnie świeta, zrec sr*ć i dużo spać

    0
    0
  4. 18 kwietnia 2014  19:30   Nachodzę sie na codzień, w ...   Polak z dziada pradziada

    Nachodzę sie na codzień, w święra żrę bez opamiętania, na kanapę i TV, potem jak mnie pogoni to w klopie zwalę się jak koń i dalej pakuję w siebie, to jest polska tradycja a nie łażenie po dworzu.

    0
    0