Wielkanocne rzeżuszenie

Wkrótce ostatnia sobota przed świętami. Panie domu wykorzystają ją zapewne na robienie wiosennych porządków: mycie okien, trzepanie dywanów, sprzątanie w szafkach, etc. A ja zapraszam do rzeżuszenia, czyli świątecznej łączki dla baranka z cu

Zwyczaj wysiewania rzeżuchy na Wielkanoc datuje się od czasów Władysława Jagiełły. Jest symbolem odradzającego się życia i sił witalnych.

c4_rzezucha_w_skorupce___wielkanocna_planta.jpgRoślina, którą powszechnie nazywamy rzeżuchą to w istocie pieprzyca siewna (Lepidium sativum) z rodziny krzyżowych. Prawdziwe rzeżuchy (Cardamine sp.) należą do tej samej rodziny, mają podobny smak i właściwości, ale spotkać je można tylko na wilgotnych łąkach i w lasach. Ale jak zwał tak zwał. Ostatecznie nie dywagacje językowe są sednem sprawy, ale symbolika i niezwykłe właściwości „rzeżuchy”. Bo przecież wiosna już przybyła, a i Święta Wielkanocne zbliżają się wielkimi krokami. A czy widział ktoś Wielkanoc bez rzeżuchy? Jej malutkie zielone listeczki przypominają nam w sposób oczywisty o życiu budzącym się po zimowym śnie. A jeśli jeszcze skusimy się i poskubiemy sobie te młodziutkie roślinki – i w nas „soki życiowe” zaczną szybciej krążyć. Dlaczego? Bo rzeżucha jest niezwykle cennym źródłem witamin i łatwo przyswajalnych pierwiastków, szczególnie wapnia, jodu, siarki a także żelaza i magnezu.

 Pasąc się na rzeżuchowej łączce pamiętajmy jednak, że najpełniej przyswoimy żelazo łącząc je z białkiem zwierzęcym (twarożek z rzeżuchą … to jest to !), natomiast stracimy je bezpowrotnie, łącząc z kwasami (ogórek konserwowy odpada !). Rzeżucha zawiera również dużą ilość witaminy C, troszkę mniej witamin z grupy B i rozpuszczalnych w tłuszczach witamin A, K i E (jedząc tę pożyteczną roślinkę pamiętajmy więc o odrobince tłuszczu, żeby twarozek.jpgwitaminki się nam nie marnowały). Rzeżucha vel. pieprzyca działa też silnie moczopędnie, a co za tym idzie oczyszcza organizm, ale nie powinno się jej zjadać więcej niż 3 łyżki dziennie, bo większe ilości działają podrażniająco. Do zalet naszej bohaterki należy też (a może przede wszystkim) niezwykły, absolutnie przepyszny, pikantny smak. Powoduje on, że nie musimy już używać soli i pieprzu, co jest ważne dla osób z nadciśnieniem i wszystkich tych, które próbują ograniczyć sól w diecie.

A jeśli już jesteśmy przekonani o niepowtarzalnych walorach rzeżuchy, czas wziąć się za jej uprawę. Potrzebna nam jest szeroka płaska tacka, podstawka albo talerzyk, a poza tym silnie zwilżona lignina albo gaza (rzeżucha jest na tyle uprzejma, że na wszystkim wyrośnie). Waty nie polecam, bo jej kłaczki plączą się przy jedzeniu w zębach (fuj …). Nasionka wysiewamy bezpośrednio na zwilżone podłoże, albo zalewamy wodą na kilka minut w oddzielnym pojemniczku. Szybko pokrywają się lepkim śluzem, po czym można je rozsmarować na podłożu szerokim nożem. Jest to szczególnie dobra metoda, kiedy chcemy na Wielkanoc sprokurować sobie gustowną babkę rzeżuchową (np. na odwróconej do góry dnem i oblepionej ligniną doniczce). No i teraz czekamy tyle dni ile potrzeba, żeby osiągnąć zamierzony efekt. Kiełki rzeżuchy możemy jeść (oczywiście w całości) już po 3-4 dniach.

rosnie.jpgPo około 7 - 10 dniach powinien nam wyrosnąć malowniczy, gęsty, zielony dywanik, na którym będzie się pasł wielkanocny baranek. Większe roślinki można siekać i posypywać nimi ziemniaki, dodawać do sałatek, albo używać do robienia przepysznej zupy-krem.  Potrzebne są do niej: 3-4 ziemniaki i duża garść posiekanych listków rzeżuchy (ok. 15 dag). Ziemniaki kroimy w kostkę i gotujemy w domowym bulionie (ostatecznie może być z kostki), kiedy są miękkie, wrzucamy posiekaną rzeżuchę i gotujemy jeszcze 5 minut. Potem wszystko miksujemy. Osoby liczące kalorie na tym niech poprzestaną. Pozostałe mogą dorzucić łyżkę masła i zaciągnąć zupę śmietanką. A potem wszyscy niech wcinają aż miło, regenerując nadwątlone po zimie siły i ciesząc się każdą chwilą wiosny !

Sabina Budkiewicz

Poradnia dietetyczna NZOZ Gemini

Chojnice, ul. Młodzieżowa 35

Tel. 52/ 397 40 33