Wezwał służby ratownicze dla żartu, został ukarany wysokim mandatem karnym

Wysokim mandatem karnym policjanci ukarali mieszkańca Czerska za wykroczenie, jakim było bezpodstawne wezwanie służb ratowniczych.

Na numer alarmowy 997 i 112 zdarzają się połączenia, które niepotrzebnie blokują linię alarmową, np.: głuche telefony, połączenia wykonane dla żartu, pomyłki telefoniczne.   |  fot. KPP

Wczoraj (16.04.) wieczorem na numer alarmowy 112 zadzwonił mężczyzna, który poinformował, że jego kolega leży na chodniku i się nie rusza. Z przekazanej informacji wynikało, że potrzebna jest natychmiastowa pomoc medyczna. Pod wskazany adres została zadysponowana załoga karetki pogotowia. Jak się okazało po przyjeździe na miejsce, wzywający pomoc siedział na krawężniku przed domem popijając piwo i dla „żartu” zaalarmował służby ratunkowe.

28 - latek był rozbawiony całą sytuacją. W związku z zaistniałym zdarzeniem ratownicy skontaktowali się z oficerem dyżurnym chojnickiej policji , który skierował pod wskazany adres  funkcjonariuszy z Czerska. Policjanci podczas interwencji potwierdzili, że nietrzeźwy mężczyzna swoim bezmyślnym zachowaniem wywołał niepotrzebnie czynności służb, za co ukarali 28 - latka wysokim mandatem karnym.

Policjanci przypominają, że numery alarmowe nie służą do zabawy, konsekwencje za nieuzasadnione wezwanie służb mogą być surowe, bo art. 66 Kodeksu wykroczeń stanowi, że:

§ 1. Kto:

1) chcąc wywołać niepotrzebną czynność, fałszywą informacją lub w inny sposób wprowadza w błąd instytucję użyteczności publicznej albo organ ochrony bezpieczeństwa, porządku publicznego lub zdrowia,

2) umyślnie, bez uzasadnionej przyczyny, blokuje telefoniczny numer alarmowy, utrudniając prawidłowe funkcjonowanie centrum powiadamiania ratunkowego

podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny do 1.500 zł.

§ 2. Jeżeli wykroczenie spowodowało niepotrzebną czynność, można orzec nawiązkę do wysokości 1000 złotych.

Niepotwierdzone zgłoszenia, głupie żarty, głuche telefony czy też bezpodstawne wezwania – wydłużają czas reakcji i dotarcia służb na miejsce w sytuacjach, gdzie faktycznie potrzebna jest pomoc. Na szczęście tym razem głupie i bezmyślne zachowanie mieszkańca Czerska nie pociągnęło za sobą tragicznych konsekwencji.

KPP

  1. 20 kwietnia 2019  11:05   To znów Laczkolandia   Bchbc

    No co się dziwić Czersk stoi uposledzonymi psychicznymi pijusami fałszywymi ludźmi

    0
    0