W ratuszu przedstawił kulisy pracy nad książką o katastrofie pod Otłoczynem

Odbyła się promocja książki o katastrofie kolejowej z sierpnia 1980 pod Otłoczynem k. Torunia. Napisał ją na zamówienie Urzędu Miejskiego Anatol Noskowicz, który bywał powoływany do komisji powypadkowej na kolei, jako jej przewodniczący lub członek.

Pomnik na miejscu katastrofy kolejowej pod Otłoczynem, która wydarzyła się 19 sierpnia 1980 r.   |  fot. wikipedia

W sali obrad Rady Miejskiej zgromadziło się wielu aktualnych i byłych chojnickich kolejarzy, gdyż za winowajców katastrofy ówczesne władze i instytucje badające przyczyny uznały pracowników Lokomotywowni Chojnice. Prowadzili oni pociąg towarowy, który zderzył się z pociągiem osobowym. Zginęło w niej ogółem 67 osób.

Promocję poprowadził Przemysław Zientkowski. Wyjawił, że w maju br. skontaktował z nim autora książki przewodniczący Rady Antoni Szlanga. Właśnie do niego zwrócił się Anatol Noskowicz, szukając wydawcy książki o katastrofie sprzed 41 lat. Władze miasta przychylnym okiem spojrzały na sprawę, dzięki temu światło dzienne ujrzało to wydawnictwo. Jej korektę zlecono Marii Eichler, składem zajął się Jacek Klajna. Książka ukazała się w nakładzie 200 egzemplarzy. Można ją nabyć za 25 zł w siedzibie Promocji Regionu przy Starym Rynku. Koszt wydania wyniósł około 4000 zł.

Anatol Noskowicz swoją opowieść o kulisach powstania książki rozpoczął od podziękowań dla swego patrona, czyli Antoniego Szlangi i UM. Okazało się, że napisał do tej pory trzy książki o katastrofach kolejowych w Polsce, ale tylko tragedii pod Otłoczynem ukazała się drukiem. - Wiele osób odradzało mi pisanie o tej katastrofie z sierpnia 1980. Nie raz natrafiałem przy zbieraniu materiałów do niej na mur milczenia, również w środowisku kolejarskim. Ale uznałem, że nie odpuszczę.

- Podstawowym powodem napisania było to, że w 1980 Prokuratura Wojewódzka w Toruniu za szybko umorzyła postępowanie, bo już po miesiącu – przekazał Anatol Noskowicz. Nie brakowało w jego opowieści przykładów zagadkowych zachowań prowadzących śledztwo, na które jednak nie znajdował wyjaśnień.

Więcej w relacji video.

(je)