Umowa zlecenie i wypadek przy pracy – na co możesz liczyć?

Umowa zlecenie, powszechnie znana jako umowa śmieciowa, w przekonaniu wielu osób, jest mało znaczącym dokumentem, który nie zapewnia potrzebnych świadczeń społecznych.

Nieszczęśliwe wypadki w pracy, jeżeli powstały wskutek zaniedbania pracodawcy dają możliwość pracownikowi na uzyskanie stosownej rekompensaty za doznany uszczerbek na zdrowiu.   |  fot. nad.

Okazuje się jednak, że ta "zwykła”, niepozorna umowa upoważnia między innymi do ubezpieczenia wypadkowego. Doznając wypadku przy pracy, możesz więc śmiało dochodzić swoich praw.

Zlecenie lepsze od dzieła

Podstawową różnicą w kwestii ubezpieczeń, która dotyczy umowy zlecenia oraz umowy o dzieło, jest fakt, iż w przypadku tej drugiej, nie możemy niestety liczyć na żadne ubezpieczenie społeczne. Jeśli więc przydarzy nam się wypadek, posiadanie nieoskładkowanej umowy poskutkuje brakiem stosownej rekompensaty ze strony Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Inaczej będzie w sytuacji posiadania umowy zlecenia. Jedynym warunkiem jest ścisły związek wypadku oraz doznanego wskutek niego urazu, z wykonywanymi przez poszkodowanego poleceniami służbowymi.

Kiedy mówimy o wypadku przy pracy?

Okoliczność tę określa się jako nagłe zdarzenie, które spowodowało uraz, a wywołane zostało za sprawą zewnętrznej przyczyny. Oczywiście warunkiem jest to, by ów wypadek nastąpił w związku z wykonywaną pracą. Dotyczy to zwykle wykonywanych przez pracownika czynności, realizowania poleceń zwierzchników czy też wykonywania zadań na rzecz pracodawcy (nawet jeśli nie było takiego polecenia).

Udowodnienie winy

Warunkiem otrzymania odszkodowania jest udowodnienie winy pracodawcy. Oznacza to, że poszkodowany zmuszony jest dowieść, iż dany wypadek miał miejsce podczas wykonywania czynności służbowych. Tym samym, winą za jego wystąpienie obarcza właśnie pracodawcę. Zanim jednak to się stanie, wcześniej konieczne  będzie ustalenie okoliczności zaistniałego zdarzenia.

Zgłoszenie wypadku

W gestii pracodawcy pozostaje powołanie specjalnego zespołu powypadkowego, który to zbada, z jakiego powodu doszło do incydentu oraz jak wyglądały okoliczności zdarzenia. Ów zespół powypadkowy ma 14 dni, aby przedstawić odpowiedni protokół, uwzględniający powyższe informacje. W protokole znajdują się na ogół zeznania poszkodowanego, świadków, opinie lekarzy i ekspertów. Muszą pojawić się tam również wnioski z oględzin miejsca wypadku oraz badania dotyczące stanu urządzeń technicznych.

Jeśli powyższe czynności przyniosą skutek w postaci udowodnienia winy pracodawcy, zostanie on zobowiązany do wypłacenia stosownego odszkodowania. Warto nadmienić, iż jego odpowiedzialność finansowa będzie miała tutaj charakter uzupełniający – pracodawca wypłaci odszkodowanie w momencie, kiedy Zakład Ubezpieczeń Społecznych nie pokryje go w całości.

Na co może liczyć poszkodowany?

Konsekwencje, jakie ponosi zleceniodawca, zależą tak naprawdę od wielkości doznanej przez zleceniobiorcę krzywdy. Na ogół pracodawca zobowiązany jest do poniesienia kosztów leczenia oraz rehabilitacji, a także umożliwienia wykonywania pracownikowi nowego zawodu poprzez przygotowanie go do niego. Poszkodowany może ubiegać się także o uzyskanie renty, wskutek utraty zdolności do realizowania dotychczasowych prac. (źródło: http://www.kompensja.pl/blog/centrum-odszkodowan-powypadkowych/)

Monika Karaźniewicz