Tyrania szczupłego ciała

Otwarty nie tak dawno w naszym mieście fit-fun.club podjął próbę połączenia dwóch praktyk mających działanie niejako synergistyczne, wzajemnie wzmacniające się i uzupełniające, a mianowicie połączenie zajęć fitness z poradnictwem żywieniowym.

Żeby schudnąć nie wystarczy tylko przejść na pierwszą lepszą dietę.   |  fot. knowledgesource.com

W myśl zasady wszystkich dalekowschodnich idei równowagi między ciałem i duchem, działania w zakresie sprawności fizycznej nie dadzą rezultatów bez odpowiedniej wiedzy żywieniowej i respektowania jej „przykazań”. Okazuje się, że zwłaszcza kobiety dostrzegają zalety fitness-clubów  (poprawa kondycji, samopoczucia, odchudzenie), a jednocześnie badania wykazują, że wiele z nich ma albo niewielką, albo nieprawidłową wiedzę żywieniową.

Oficjalnie pragnę zaprotestować przeciwko szalonej pogoni za chudością. Niestety ostatnio można odnieść wrażenie, że kobiety mające kształty kobiece i wymiary przekraczające te typowe dla przeciętnej 15 - latki, są wyraźnie dyskryminowane. W wielu chojnickich sklepach trudno jest znaleźć ciekawy fatałaszek w rozmiarze przewyższającym 38, a często nawet 36! Czy naprawdę tak trudno zauważyć, że u normalnej kobiety obwód bioder przewyższa obwód talii?

Co gorsza, kolorowe pisma epatują wizerunkiem wychudzonych kobiet, a raczej dziewcząt mających stanowić wzorzec do naśladowania dla współczesnych – dziestolatek. Jednocześnie obok zamieszczają przepisy na apetyczne, acz kalorycznie wyglądające potrawy. No i co teraz zrobić z tymi potrawami?  Odpowiadam: jeśli już po ich przyrządzeniu, nie będziemy mogły oprzeć się pokusie ich pochłonięcia  (nie tylko wzrokiem), wyrzutów sumienia pozbędziemy się korzystając m.in. z zestawu ćwiczeń wyszczuplających w fit-fun.club!  

Powszechna moda na odchudzanie już od pewnego czasu zapanowała także w naszym kraju. Pomimo tego, że w wielu aspektach jesteśmy daleko w tyle za tzw. zachodem, można śmiało powiedzieć, że jeśli chodzi o nowinki w temacie „diet cud”, jesteśmy całkowicie na bieżąco. Wszelkie nowe sposoby na zrzucenie zbędnych kilogramów są natychmiastowo wypróbowywane i niekiedy kończą się sukcesem lecz najczęściej nie. Wchodzimy dla przykładu do sklepu i na półkach widzimy produkty takie jak: czekolada „light”, ciasteczka „light”, margaryna „light”, majonez „light”, oraz coca-cola „light”. Wszystko po to, abyśmy czuli się rozgrzeszeni z naszego obżarstwa. Bo przecież skoro produkt jest „light” -  można go więc jeść bez ograniczeń!
 
Niestety prawda jest o wiele bardziej okrutna. Po pierwsze, aby produkt był naprawdę „light” powinien mieć ograniczoną kaloryczność o co najmniej 30% w stosunku do swojego naturalnego odpowiednika. Niestety, co trzeci produkt „light” w polskich sklepach nie powinien nazywać się „lekki”, ponieważ ma za dużo kalorii. Do szczupłej i wysportowanej sylwetki można dojść dzięki współdziałaniu dwóch zależnych od siebie czynników, są to: zmniejszenie ilości kalorii dostarczanych z pożywieniem oraz zwiększenie zapotrzebowania organizmu na nie. Nawet najlepiej ułożona dieta nie przyniesie spodziewanych efektów, jeśli nie będzie towarzyszyła jej zmiana trybu życia (oczywiście na bardziej aktywny).
     
Odchudzajmy się więc - ale mądrze!

Marilyn Monroe nosiła rozmiar 42 i do dziś jest symbolem seksu.
     
Czy aby na pewno będąc dwa razy chudsze, będziemy też dwa razy szczęśliwsze ?

Sabina Budkiewicz

  1. 3 stycznia 2012  09:25   Tylko głupy wychodzą z ... (1)   anonim

    Tylko głupy wychodzą z chałupy i to jeszcze na jakiś fitness, korzysta na tym wlasciciel bo kasuje za podskakiwanie czy wyginanie, a ten co niby cwiczy mysli ze chudnie a jak wroci do chaty to zre bo sie przeciez nagimnastykowal, puknijcie sie ludzie w glowe, jak dajecie sobą manipulowac i wierzyc w te fitnessowe bajki i cuda, bo i tak macie grube uda.

    0
    0
    Pokaż/ukryj odpowiedzi
    • 3 stycznia 2012  09:28   Baba musi miec troche ciala a ...   anonim

      Baba musi miec troche ciala a nie jakiś kościotrup co idzie i grzechocze kośćmi a wiatr jej na żebrach serenade wygrywa

      0
      0
  2. 2 stycznia 2012  23:34   a ja tam żrę wszystko jak ... (1)   anonim

    a ja tam żrę wszystko jak świnia, po kobicie, po dzieciakach jak nie żeżrą, kałdun mam zawsze pełen potem piwko i kanapa i sie jakoś zyje.

    0
    0
    Pokaż/ukryj odpowiedzi
    • 3 stycznia 2012  09:22   i ja tak robie, bo tak prawie ...   anonim

      i ja tak robie, bo tak prawie wszycy robia tylko ze ja jeszcze jak leze to mam pilota i skacze sobie po kanalach TV

      0
      0
  3. 2 stycznia 2012  23:03   .. (3)   ToMaS

    I tu sie zgadzam z pania Sabina.....cyt.Wszystko po to, abyśmy czuli się rozgrzeszeni z naszego obżarstwa. Brak faktycznej wiedzy wynika z wygodnictwa. Internet dajacy tysiace mozliwosci poprzez zbieranie informacji analizowania ich z wielu zrodel i stosowaniu ich w dniu codziennnym wymieniajac sie tym, ze znajomymi ..choc z tym trzeba byc ostroznym bo ciezkie sa umysly telemaniakow chcacych byc trendy,plucie jadem nazywanie filozofem to norma. W tym wszystkim chodzi o pasje i konsekwentny plan dzialania. Szukaniu prawdy i zdania sobie sprawy ze telewizor to tak naprawde taki zaklamany park rozrywki. Tak jak pisze pani Sabina przedewszystkim jesc jak najmniej przetworzona zywnosc,ruszyc za pzeproszeniem *****, wyrzec sie tych wszystkich niepotrzebnych zamulaczy, chipsow , lodow,ciasteczek itd.

    0
    0
    Pokaż/ukryj odpowiedzi
    • 5 stycznia 2012  13:51   Odpowiadam   Sabina Budkiewicz

      Odpowiadam nie na powyższą wypowiedź ale na wcześniejszą. Obejrzałam zaproponowane filmy - niezłe ! Nie ukrywam, że niektóre zaintrygowały mnie na tyle, by "pogrzebać" trochę w innych źródłach.

      0
      0
    • 3 stycznia 2012  09:27   Telewizory byly i będą, ale ...   anonim

      Telewizory byly i będą, ale nie odpowiadaja za tycie, bo to czlowiek o sobie decyduje a nie telewizor za niego kolego?

      0
      0
    • 2 stycznia 2012  23:36   Tomas, wyluzj wciągnij ...   anonim

      Tomas, wyluzj wciągnij kebaba, potem hamburgiera, co twoje to ci nikt nie zabierze, chyba ze kibel, ale z pelnym brzuchem zaraz ci sie filozfia odmnieni, uwierz mi pomoglo

      0
      0
  4. 2 stycznia 2012  19:28   Hahahaha, skąd ty się ...   Marian Brakorupski

    Hahahaha, skąd ty się urwalaś, przecież panią Sabinę dietetyczkę z Gemini w Chojnicach znaja ludzie i to dobrze.

    0
    0
  5. 2 stycznia 2012  18:51   informacja (1)   Małgorzata Borowiecka

    szkoda, ze nie podała pani jaka instytucję reprezentuje ani również danych kontaktowych. W szkole uczono nas, iż żeby uznawać za wiarygodne artykuły poglądowe i edukacyjne takie, które mogą wpływać na nasze decyzje zdrowotne powinny być podpisane z imienia i nazwiska oraz osoba artykuł pisząca powinna podac jaka instytucję reprezentuje oraz podać dane kontaktowe. Skąd mam wierzyć we wiarygodność zawartych w tym artykule treści?

    0
    0
    Pokaż/ukryj odpowiedzi
    • 5 stycznia 2012  13:22   Pani Małgorzato !   Sabina Budkiewicz

      Reprezentuję tylko i wyłącznie siebie ! Jeśli nawet piszę o jakichś "instytucjach" (zwłaszcza lokalnych), to wcale nie dlatego, że je "reprezentuję". Po prostu obserwuję, co dzieje się w naszym mieście w zakresie tzw. prozdrowotnej działalności. Jeśli taka czy inna "instytucja" robi coś dobrego w tym zakresie, to dlaczego nie napisać o tym ? Ponadto swoje wypowiedzi zawsze podpisuję pełnym imieniem i nazwiskiem ! A ponieważ nie są to żadne artykuły przedstawiające wyniki badań naukowych, nie czuję się zobowiązana do załączania tzw. piśmiennictwa. Jak ktoś tu zauważył - jestem dietetyczką, podobno znaną mieszkańcom naszego regionu. Może i tak jest, ale to akurat nie jest dla mnie ważne. A to, o czym piszę od czasu do czasu to tylko moje spostrzeżenia. Można się z nimi zgadzać lub nie - wszyscy jesteśmy wolnymi ludźmi i wolno nam tak czynić !

      0
      0
  6. 2 stycznia 2012  14:47   "Okazuje się, że ... (1)   Karol

    "Okazuje się, że zwłaszcza kobiety dostrzegają zalety fitness-clubów (poprawa kondycji, samopoczucia, odchudzenie), a jednocześnie badania wykazują, że wiele z nich ma albo niewielką, albo nieprawidłową wiedzę żywieniową. " A skąd wiadomo, że fit-fun.club, należy do tej czarnej listy? "Badania" dowiodły?

    0
    0
    Pokaż/ukryj odpowiedzi
    • 5 stycznia 2012  13:43   Panie Karolu !   Sabina Budkiewicz

      A w którym miejscu doczytał się Pan, że fit-fun.club należy do "czarnej listy" ? Ja akurat uważam, że zarówno ten, jak i Fitness Club KaNaMa robią wiele dobrego dla poprawienia kondycji i zdrowia naszych mieszkańców. Natomiast, co do wiedzy żywieniowej, to ... wiele mogłabym pisać. Kiedyś mówiono, że każdy uważa się za lekarza (i tak chyba jest do dziś, choć prawdziwi lekarze tak nie uważają - i słusznie), a ja jeszcze dodam: każdy uważa, że w zakresie zdrowego odżywiania się jest wręcz specjalistą ! Tyle tylko, że jakimś dziwnym trafem wzrasta ilość chorób tzw. dietozależnych !

      0
      0