Trochę Japonii w Chojnicach

Aromatyczna herbata, smakowite sushi, mocna sake – to specjały przygotowane na 25-lecie Chojnickiej Sekcji Aikido. A dla ducha i umysłu piękne malowidła, wykład o japońskiej sztuce, origami i go. Jutro specjalna projekcja w DKF w kinie Kingsajz.

Maciej Gostomski z dyplomem od Polskiej Federacji Aikido.   |  fot. Maria Eichler

W tym roku jubileusz sekcji aikido połączono z obchodami (piątymi już) Dni Kultury Japońskiej i prawie wszystko skoncentrowano w obrębie LO im. Filomatów Chojnickich. – Jest świetnie – chwalił Maciej Gostomski, prezes ChSA. -  Mamy doskonałe warunki do naszego seminarium w sali gimnastycznej, a w szkolnej auli znalazło się miejsce na wystawę i wykład, a także na pokaz gry w go.

Na seminarium przyjechała aż z Kalifornii Cynthia Hayashi, uczennica Franka Dorana, u którego terminował też przez trzy lata prezes chojnickiej sekcji. Cynthia to nie byle kto, bo może się pochwalić wysokim stopniem wtajemniczenia – 7 dan. Na żywo okazała się ciepłą i miłą kobietą, łatwo nawiązującą kontakt z dziećmi, z którymi miała trening podczas inauguracji srebrnego jubileuszu. Raczej puszysta, zadziwiająco lekko i zgrabnie poruszała się na macie, zachęcając do wspólnej zabawy piłkami. Dzieciakom się podobało.

Nie tylko na macie

Aikidokom gratulowali samorządowcy. Starosta Stanisław Skaja zauważył, że warto inwestować nie tylko w piłkę nożną czy siatkówkę, ale w coś tak oryginalnego jak aikido…Burmistrz Arseniusz Finster zapowiadał, że jak jego córeczka trochę podrośnie, to na pewno wyśle ją na treningi, a Stefania Majewska - Kilkowska w imieniu wójta gminy Chojnice życzyła wszelkiej pomyślności na przyszłość.

Zaczynamy trening

Maciej Gostomski wspominał, że jak sekcja wystartowała w Chojnicach, to zgłosiła się setka chętnych. – Ale z tamtych czasów zostałem tylko ja – mówił. Dziękował za pomoc i wsparcie,  bez których na pewno aikido w Chojnicach miałoby marne perspektywy. A pomagają nie tylko samorządy, także osoby prywatne i firmy. Wszystkim należą się wielkie słowa uznania.

Japonia  królowała nie tylko na macie. W auli można było podziwiać przepiękne malowidła na jedwabiu i papierze z kolekcji Romana Widawskiego. Z nastrojowymi widoczkami, ptakami i tygrysem, scenkami rodzajowymi, samurajami itp. – Najstarsze tutaj są z pierwszej połowy XVIII w. – mówił kolekcjoner. – Ale w domu mam jeszcze starsze…Ile tego w sumie jest, nie wiem…Dobrze, że mam okazję to wyciągnąć, bo przynamniej przyjrzę się temu, co zgromadziłem…  Tak drogocenne dzieła nie wymagają, zdaniem zbieracza, specjalnego traktowania. – Trzymam je zwinięte w walizkach, ale nie całkiem zamkniętych, bo musi być wentylacja – opowiadał.

Piękno nieutracone

Ciekawie o kulturze japońskiej mówił kolejny fan tego kraju Piotr Faryna z Warszawy, który w Chojnicach jest już nie pierwszy raz. Polemizował z tezą postawioną kiedyś przez badacza japońskiej kultury i sztuki Aleksandra Kerra, który stwierdził, że zostały już one zatracone. – Do dziś żywa jest przecież choćby sztuka parzenia herbaty, urządzania ogrodów, układania bukietów – wyliczał. – W jakim innym kraju zobaczycie ludzi w strojach ludowych ubieranych na co dzień? A Japończycy noszą kimona!

Z Tucholi przyjechał Włodzimierz Malinowski, z którym można było pograć w go. Były też warsztaty origami i pokazy sztuk walki oraz towarzyskie spotkanie jubileuszowe. Jutro w kinie Kingsajz projekcja filmu „Kwiat wiśni i czerwona fasola” w ramach DKF. A następna taka wielka feta za 25 lat!

Tekst i fot. Maria Eichler

  1. 1 października 2018  09:42   "Nie ten silny, kto słabszego gnębi, lecz ten, kto staje w jego obronie"   ObywatelX

    Lewacy w W Niemczech po kilkudziesieciu gwałtach w Koloni w sylwestra 2015 wymyślili że przed kolejnymi napaściami, molestowaniem, kobiety mają uchronić opaski na rękę z napisem "RESPECT" :) Na szczęście u nas ten "rak" poprawności politycznej jeszcze tak nie ewoluował, gratulacje Panie Macieju, ludzie z pasją....oby więcej takich!

    4
    1