To są po prostu kpiny, aby prawie pół roku czekać na wizytę!

Czytelniczka uważa, że to skandal, aby czekać wiele miesięcy do lekarza (dermatologa), gdy na skierowaniu ma adnotację o wizycie u specjalisty. Informuje, że w maju br. podczas wizyty otrzymała skierowanie do poradni dermatologicznej z dopiskiem Pilne!

Choć już w połowie ubiegłego roku zniesiono limity do lekarzy specjalistów, kolejki do medyków jak były, tak są. Do niektórych na przyjęcie czeka się po kilka miesięcy.   |  fot. nadesłane

W chojnickim szpitalu dowiedziała się, że pod koniec lipca będzie mogła się rejestrować, ale osobiście, ponieważ telefonicznie nie ma takiej możliwości. Wyznaczono rejestrację na 1 sierpnia. Kobieta stawiła się dziś (1.08.) o godz. 7.00 i stanęła w długiej kolejce (zdjęcie wysłała do redakcji, publikujemy powyżej). Na miejscu okazało się, że wizyta będzie możliwa dopiero w październiku.- Za co my płacimy składki? - pyta rozgoryczona. - To są po prostu kpiny, aby prawie pół roku czekać na wizytę!

Rzecznik gdańskiego oddziału NFZ informuje, że każdy może zgłosić do oddziału fakt długiego oczekiwania w kolejce – pisemnie lub mailem (adres e-mail: kancelaria@nfz-gdansk.pl). Wtedy Fundusz przeprowadzi kontrolę i wyjaśni sytuację. Ponadto, jeśli osoby są mobilne i mogą sobie pozwolić na poniesienie kosztów dojazdu, istnieje wyszukiwarka - Informator o Terminach Leczenia (TUTAJ), gdzie wpisując konkretne województwo czy powiatu i rodzaj świadczenia można uzyskać informację o terminach (często krótszych) do konkretnego specjalisty, który ma podpisany kontakt z NFZ.

(red)