To był problem ... podgrzewany

Na temat podgrzewanej murawy na obiekcie Chojniczanki napisano już wiele. I nie chodziło tylko o pozytywne wpisy, ale i te negatywne z pogranicza porównań, co byłoby, gdyby kwotę związaną z inwestycją przeznaczyć, na co innego.

Rozpoczał się ostatni etap związany z podgrzewaniem murawy. Prace, które rozpoczęły się z budową przyłącza mają zostać ukończone do końca września br.   |  fot. ilustrac.

Ta narracja nie tylko udzieliła się osobom nieprzychylnie komentującym prawie wszystkie poczynania miasta w zakresie inwestycji, ale również na przestrzeni czasu była retoryką niektórych radnych z tzw. opozycji, których zweryfikowali wyborcy nie dając im ponownej szansy w uczestniczeniu w obradach rady miejskiej.

Ich argumentacja, w tym również tych (nie wszystkich) reprezentujących trwającą kadencję sprowadzała się do stwierdzenia, iż miasto ma ważniejsze wydatki, niż spełnianie przyjemności działaczy Chojniczanki, a na poparcie tej tezy dodawali, że I liga w małym mieście, to dla samorządu studnia bez dna, która wchłania budżetowe pieniądze. W swoim przekonaniu nie byli za tym, aby zawodnicy klubu mieli jak najlepsze warunki do profesjonalnej gry w piłkę nożną, a zmodernizowany obiekt będzie na miarę oczekiwań piłkarzy i kibiców. Nie pamiętano też sporej grupie dzieci i młodzieży trenujących w klubie oraz korzyściach marketingowych miasta, jakie daje Chojniczanka, bowiem przez pryzmat klubu mówi się w całej Polsce o Chojnicach.

Podgrzewana murawa, póki co podgrzewała ale emocje, również przedstawicieli lekkoatletyki, którzy wyrażali obawy, że po montażu podgrzewanej murawy stadion przy Mickiewicza straci swoje niektóre funkcje lekkoatletyczne. Temat ten był trudnym także na sesjach rady miejskiej, gdzie padały głosy za, jak i nie brakowało tych bardziej zachowawczych, że nie ma potrzeby od razu budowania podgrzewanej murawy, a najlepiej  inwestycję odłożyć na kolejne lata i wykonać ją, gdy rzeczywiście będzie taka potrzeba. W uzasadnieniu podawano, że trzeba liczyć się też dodatkowo z innymi wydatkami, jak z doprowadzeniem na stadion nośnika ciepła itp.

Po wszelkich za i przeciw w 2017 r. miasto przekazało pieniądze na podgrzewaną murawę, a burmistrz Arseniusz Finster wówczas powiedział: Nadchodzi kolejny moment, w którym musimy podjąć decyzję, czy modernizujemy stadion, by nadążyć za sukcesami Chojniczanki. Modernizacja stadionu to nie jest inwestycja dla wąskiej grupy ludzi, ponieważ na mecze Chojniczanki chodzi od dwóch do trzech tysięcy osób, to znaczy, że z niego korzystają. - Gdybyśmy nie mieli tej podgrzewanej murawy to nie byłoby sensu żeby ci sponsorzy, którzy wkładają tak duże pieniądze w Chojniczankę, się angażowali. Nie mielibyśmy też szansy awansować z powrotem. Jednak sześć lat graliśmy w pierwszej lidze i chyba nikt nie powie, że marketingowo to było złe. Piłka nożna jest tą niesamowita dyscypliną sportu, która przyciąga rzeszę – argumentował swojego czas włodarz.

W 2020 r. rozpoczęto prace na stadionie, które były dużym wyzwaniem logistycznym, a koszt inwestycji wyniósł ponad 5 mln 900 tys. zł. Pojawiły się różne koncepcje odnośnie podłączenia źródła ciepła, w końcu ze względów ekonomicznych wybrano gazowe, ponieważ montaż zbiorników z ciekłym gazem na stadionie Chojniczanki jest tańszym rozwiązaniem niż podgrzewanie murawy ciepłem z MZEC-u. Prace, które rozpoczęły się z budową przyłącza mają zostać ukończone do końca września br.

Powrót Chojniczanki do I ligi po dwuletniej przerwie potwierdził, iż stoczona batalia o podgrzewaną murawę była słuszną decyzją. Obecny na ostatniej sesji prezes MKS Chojniczanka, Jarosław Klauzo m.in. powiedział: - Dziękujemy przede wszystkim za wsparcie miasta w rozwój infrastruktury. Bez tej nieszczęsnej podgrzewanej murawy musielibyśmy mecze w I lidze grać poza Chojnicami. Mamy warunkową licencję obowiązującą do listopada br. Potem musi już działać podgrzewana murawa. (…) Jak Państwo będziecie w innych rejonach Polski, jak zaczniecie mówić do nieznanych ludzi skąd jesteście, czy się to komuś podoba, czy nie, ale najprawdopodobniej ten ktoś skojarzy nas dzięki Chojniczance.

Burmistrz dodał: Mamy sukces, z którego na pewno chojniczanie się cieszą. Wyprzedziliśmy w gonitwie Ruch Chorzów i Motor Lublin. Sprawdziłem, że Chojnice są trzecim najmniejszym miastem w grupie 36 miast w Ekstraklasie i I lidze. (…) Tym awansem Chojniczanka udowodniła, że budowa podgrzewanej murawy była potrzebna. Do września br. zakończymy budowę kotłowni na gaz płynny do jej zasilania.

MKS Chojniczanka 1930 pisze na nowo swoją historię i niech kolejne sukcesy trwają jak najdłużej.

(red.)