Szczęśliwy remis po przeciętnym meczu. Gol u siebie po … 515 minutach!

Dla miejscowych kibiców mecze Chojniczanki u siebie nie napawają optymizmem. Ostatnie cztery ligowe spotkania i zero strzelonych goli! Wysoka pozycja w tabeli to głównie efekt dobrych wyników na wyjazdach.

Po raz ostatni na własnym terenie chojniczanie wygrali pod koniec września. Po dzisiejszym remisie utracili pozycję lidera wywalczoną na półmetku rozgrywek.   |  fot. (m.n.)

CHOJNICZANKA - PUSZCZA 1:1 (0:1)

Chojniczanka: Janukiewicz - Skowron, Kieruzel, Markowski, Pietruszka, Bąk (58. Grzelak), Wołąkiewicz (72. Podgórski), Danielewicz, Ryczkowski (77. Biskup), Mikołajczak, Drozdowicz.

Żółte kartki: Danielewicz, Mikołajczak (Chojniczanka), Bartków, Stefanik, Mikołajczyk (Puszcza).

Bramki:  4. Markowski (sam.),  90+2. Markowski

Mecz Chojniczanki z Puszczą nie był porywający. Kibice marzli, dobre akcje można było policzyć na palcach jednej ręki i dopiero w doliczonym czasie gry wpadł kontrowersyjny gol wyrównujący dla Chojniczanki. Ostatnią bramkę w Chojnicach w meczu ligowym zawodnik Chojniczanki strzelił 10 września! W 25. min. meczu do siatki GKS Tychy trafił Wojciech Lisowski.

Od tego momentu Chojniczanka ani nie zdobyła u siebie gola (z Tychami na 3:0 był samobójczy), ani co się z tym wiąże, nie wygrała meczu! Strzelecka niemoc w Chojnicach została przełamana dopiero dziś po 515 minutach. To był doliczony czas gry piątego meczu i dał tylko remis! Dzisiejszy mecz znów był bardzo przeciętny, momentami słaby, a biorąc pod uwagę, że to grał lider, trzeba ocenić, że nawet bardzo słaby. Chojniczanka wyglądała jakby nie miała pomysłu na grającą defensywnie i cofniętą na własną połowę Puszczę.

Tego można było się jednak spodziewać. Goście grali bardzo mądrze w środku pola, często przerywali akcje i nie dali rozpędzić się zawodnikom z Chojnic. Chojniczanka stworzyła dziś pięć sytuacji, a najlepsze strzały padły po rzutach wolnych i kontrach. W pierwszej połowie warto odnotować jedynie mocny i prawie precyzyjny strzał Piotra Kieruzela, który huknął z ok. 25 metrów w górną część poprzeczki. Więcej groźnych sytuacji strzeleckich do notesa nie trafiło.

Nawet po rzutach wolnych, bo te w pierwszej połowie były wykonywane bardzo źle i wrzutki Krzysztofa Danielewicza prawie wcale nie dolatywały do celu. Lepiej to wyglądało w drugiej połowie, gdy za ich egzekwowanie zabrał się rezerwowy dziś Rafał Grzelak. Najgroźniejsze sytuacje Chojniczanka stworzyła po rzutach wolnych oraz kontrach. Najpierw w 55 min. Adam Ryczkowski chciał powtórzyć swój patent z poprzednich spotkań i po kontrze zbiegł do środka boiska i uderzył na bramkę. Piłka po rykoszecie uderzyła w słupek i wypadła na boisko.

Drugą dobrą akcję Chojniczanka stworzyła dopiero w 70 min. znów po kontrze i wyjściu trzech na dwóch strzał oddał Tomasz Mikołajczak, ale bramka nie wpadła. W 83 min. Rafał Grzelak uderzył z rzutu wolnego, ale jego dobry strzał obronił bramkarz gości. Gospodarze szukali nie tylko fauli, ale też rzutów karnych, jednak sędzia nie był dziś skłonny do podyktowania rzutu karnego.

Najwięcej emocji było w doliczonym czasie gry. Po zamieszaniu w polu karnym i w „piątce” bramki Puszczy piłka wpadła (chyba) do bramki. W zamieszaniu nie było dokładnie widać co tak naprawdę się wydarzyło. Wszystko wskazuje na to, że ostatni piłkę dotknął Michał Markowski, goście jednak bardzo protestowali. Powtórki wyjaśnią, czy chodziło o faul na bramkarzu czy o to, że piłka nie przekroczyła linii bramkowej (sędzia główny uznał bramkę po sygnalizacji asystenta).

Chwilę później przed szansą strzelenia zwycięskiej bramki stanął Piotr Kieruzel, ale piłka została zablokowana przez jednego z zawodników gości.  Remis udało się więc osiągnąć po szczęśliwej bramce i przeciętnym meczu. Ewidentnie coś się zacięło w grze w Chojnicach. 4 punkty w 5 meczach domowych to wynik poniżej oczekiwań wszystkich.

Za styl w ostatnich meczach również należy się słaba ocena, jednak miejsce w tabeli przed ostatnią kolejką jesieni (tak naprawdę drugą wiosny) jest… wyśmienite!  A to dlatego, że Chojniczanka u siebie zdobyła tylko 16 punktów, ale na wyjeździe zagrała bardzo dobrą rundę i zdobyła dużo, bo … 16 punktów.  

(olo), fot. (m.n.)

  1. 20 listopada 2017  15:34   kazdy madry zza kalvki   Benito- sam łon

    Ty 1 z 2 macie odwage powiedziec cos komus w ryj, moge wam to umozliwic! co za kraj...37 ml samozwanczych ekspertow od wszystkiego buahahahaha

    0
    2
  2. 19 listopada 2017  14:02   Tomek M.   obiektywny kibic

    Bardzo słaby występ Mikołajczaka.Nie wykorzystał swoich sytuacji i do tego same straty w polu.W tym sezonie strzelił tylko 1 bramkę i ma tylko 1 asystę. W zeszłym sezonie też był nieskuteczny .Nie rozumiem dlaczego zarząd klubu przedłużył z nim kontrakt.Powinno się go wymienić na solidnego napastnika,bo takiego nie mamy.Z Rybskim jest podobna sytuacja.

    10
    3
  3. 18 listopada 2017  20:16   hahahaha Piotruś optymista, ... (3)   Paweł

    hahahaha Piotruś optymista, pewnie z PiSu jest hehe:)

    2
    9
    Pokaż/ukryj odpowiedzi
    • 19 listopada 2017  21:39   Anonimie   Daniel Edrus

      Burak to za ciebie się wstydzi!

      1
      0
    • 18 listopada 2017  22:03   wystrugany z buraka jestem   anonim

      wystrugany z buraka jestem

      0
      3
    • 18 listopada 2017  21:10   Daniel Edrus   Daniel Edrus

      A ty skąd jesteś ćwoku?

      2
      1
  4. 18 listopada 2017  19:23   Szczęśliwy remis po przeciętnym meczu. Gol u siebie po … 515 minutach! (1)   piotr

    nie piszcie do przodu jezcze ODRA OPOLE nie wygrala z GORNIKIEM LECZNA i wdodatku nie gra na wlasnym boisku ani MIEDZ LEGNICA z RAKOWEM CZESTOCHOWA bo mecze odbeda sie jutro i zeby czasem tez nie bylo niespodzianek

    13
    3
    Pokaż/ukryj odpowiedzi