Szansa na obozie. Rekreacja i wycisk

Sekcja kajakowa „Szansa” działająca przy ChKŻ od 9 do 21 lipca spędzała czas na obozie w Swornegaciach. Tradycyjnie nie zabrakło wypadu nad morze. Ta sekcja to ewenement, chyba nawet na skalę światową.

Nie lada wyzwaniem było przejście przez pajęczynę (w ramach rywalizacji obozowych grup).   |  fot. (nad.)

Skupia niepełnosprawnych sportowców i od 24 lat systematycznie ich szkoli, zapewniając im nie tylko trening i sporą dawkę adrenaliny, ale też poczucie własnej wartości. Kto nie lubi doświadczać smaku zwycięstwa i uroku sportowej rywalizacji? Zajmowania miejsca na podium i uciechy z medali? Dla niepełnosprawnych sportowców radość jest podwójna. Bo przecież oni muszą dodatkowo przezwyciężać własne słabości i ograniczenia.

W tym roku też byli na dwóch obozach, jednym dla grupy młodszej – sfinansowanym przez PCPR, drugim – dla starszych i dla gości z Miastka, dotowanym przez Urząd Marszałkowski w Gdańsku. W sumie 40 osób, razem z kadrą i wolontariuszami. Oba obozy oczywiście ze sobą współpracowały, a idea, która je łączy, to spotkać się i jak najwięcej dobrego z tego wynieść.

Tańce z pajęczyną

- Program dyktowała nam pogoda – zauważa założyciel i opiekun sekcji Tomasz Biesek. – Już drugiego dnia porządnie nas zlało, więc nie było mowy o jeziorze. Przez dwa dni musieliśmy znaleźć sobie zajęcie w sali gimnastycznej. Graliśmy w kosza, wymyślaliśmy konkurencje, które były i zabawne, i wyrabiające sprawność, jak np. przechodzenie  przez pajęczynę… Ta była oczywiście sztuczna…

Jak wyjrzało słońce, to ruszano na jezioro. A tam pełna gama ćwiczeń – wywrotki, akcje ratunkowe, regaty, spływy. Poza wodą były też wyprawy rowerowe, wycieczki, no i sporo śpiewania i dobrej zabawy, z tańcem włącznie. – Wszyscy to lubią – podkreśla  Tomasz Biesek. – Od moich podopiecznych można się uczyć spontaniczności. Jest np. ceremonia medalowa, a my już tańczymy…

Jeden dzień spędzili w Ustce, ale fale były takie, że strach. Za dużo więc nie poćwiczyli. Na obozie trochę bardziej dostawała w kość Patrycja Kobierowska, która w maju wygrała w ogólnopolskich regatach olimpiad specjalnych kwalifikacje na Światowe Letnie Igrzyska OS w Abu Dabi. Ma 19 lat, trenuje od pięciu lat, a teraz oprócz ćwiczeń na kajakach przydadzą się jej też …językowe. Wolontariusze pracowali z nią także w tej materii. Na pewno się przyda.

Napęd i pasja

Szansa nie narzeka na brak sprzętu, ma 33 kajaki, wysłużone i nowe. Dwa kupione ostatnio, dzięki temu, że radny miejski Maciej Kasprzak przekazuje sekcji swoją dietę. Może znajdzie naśladowców? Bo Szansa co prawda ma jakąś stabilność finansową, z racji wsparcia przez miasto i gminę Chojnice, a także powiat, ale nie pławi się w luksusach. Nie ma np. na jednakowe dresy dla wszystkich…Nie ma na godne opłacenie tych, którzy pracują na okrągło na obozie.  

Teraz kajakarze mają wakacyjną labę, ale we wrześniu wrócą do trenowania, by wziąć udział  w regatach o Błękitną Wstęgę. Treningi na pewno w piątek w Charzykowach od godz. 15.30, inne dni będą dopiero ustalone. Wolontariusze nadal mile widziani, kto chciałby popracować z Szansą, może dzwonić do ChKŻ – tel. 52 398 81 20.

Czy Tomasz Biesek po 24 latach pracy z Szansą nie ma dość? – Szansa mnie napędza – odpowiada. – A dla kajakarzy to jest po prostu pasja. Oni cieszą się – Hurra, znów jesteśmy na wodzie!

Maria Eichler

  1. 28 lipca 2018  20:13   Podziwiam zapał p. Tomka - ...   Andrzej

    Podziwiam zapał p. Tomka - brawo SZANSA

    1
    0