Sukcesy i kłopoty Chojnic

Przewrotne pytanie na początek: czy sukces, czy dużo pozyskanych pieniędzy może spowodować kłopoty? Okazuje się, że często tak. Marzymy, żeby wygrać w lotto, w tych marzeniach wydajemy już pieniądze, dla rodziny, dla przyjaciół, wspomagamy potrzebujących.

Burmistrz nie kryje satysfakcji z dotychczasowych osiągnięć, ale też zdaje sobie sprawę, jakie wyzwania stoją przed nim i radnymi w obecnej kadencji.   |  fot. (olo)

Któż nie ma takich marzeń? Okazuje się jednak, że osoby, które wygrały dużo pieniędzy wcale nie muszą być szczęśliwe. Często źle inwestują wygraną, trwonią ją, poddawani są presji otoczenia: „podziel się ze mną – masz tak dużo!”. Wygrywać więc, czy nie wygrywać? Oczywiście wygrywać, ale potem żyć rozważnie, realizować swoje marzenia, ale nie tylko „mieć chęć posiadania”.

W rozwoju społeczno - gospodarczym takim lotto jest Unia Europejska. Miasta i gminy, które pozyskują pieniądze rozwijają się, inwestują. Do pozyskanych środków trzeba jednak dołożyć swoje. W przeszłości od 15 do 30% wartości inwestycji. Dzisiaj jest inaczej. Trzeba dokładać nawet 50%! Wzrosły ceny, wyższe są koszty pracy, zmalała konkurencja, brakuje rąk do pracy. Jeszcze kilka lat temu nikt nie uwierzyłby, że w Polsce nie będzie bezrobocia, że będzie w naszym kraju pracować przeszło 1 mln obcokrajowców. Równolegle trzeba pamiętać, że około 3 mln ludzi wyjechało z Polski. To są procesy, które są źródłem obecnej sytuacji na rynku budowlano – usługowym.

Pisząc o Unii Europejskiej używam słów „gminy pozyskały”. Cóż to oznacza? Pieniądze z UE nie są „przekazywane z klucza”. Trzeba mieć dobre projekty, bardzo dobrze przygotowaną kadrę i trzeba mocno i systematycznie pracować.  Moi krytycy niedawno mówili: „co tam Chojnice, każdy może zdobyć unijną kasę, to nie problem”. Ich krytyka była bolesna, ponieważ wiem ile pracy trzeba włożyć, aby te środki pozyskać. Tezie o tym, że każdy może, przeczy statystyka Głównego Urzędu Statystycznego. Nasze miasto jest liderem w ilości pozyskanych środków w naszym subregionie. W perspektywie unijnej 2014-2020 pozyskaliśmy jako samorząd 168,8 mln PLN! Jesteśmy na 159 – tym miejscu w Polsce na 2478 gmin. Wśród tych 2478 gmin jest przeszło 900 miast, w tym te największe w Polsce!

Wyprzedziliśmy wszystkie sąsiadujące z nami miasta i gminy. Proszę pomyśleć, ile wśród 900 miast w Polsce jest większych od nas. Mnie 159 miejsce na 2478 zawodników cieszy. Statystycznie jesteśmy małym miastem ale w tym rankingu, w którym jest Warszawa, Poznań, Gdańsk i inne miasta, pokazujemy swoją moc. Do pozyskanych 168 mln PLN trzeba będzie dołożyć więcej niż 30% swoich środków. I to jest kłopot o którym piszę na wstępie (koszty pracy, koszty wynagrodzeń). Do 2014 roku proporcje były korzystne. Do 3 zł unijnych tylko 1 zł nasza. Teraz jest gorzej i gminy, które pozyskały dużo pieniędzy z UE mogą sobie nie poradzić z finansowaniem wkładu własnego.

Pierwsze miesiące nowej kadencji to właśnie praca i walka o to, aby uruchomić zadania w nowych realiach, czyli mówiąc krótko – skąd wziąć pieniądze? W Chojnicach nie podnosimy podatków, a więc tego źródła nie ma. Może z rozwoju, czyli ze wzrostu PIT-u  i CIT-u? Też nie, ponieważ wszystko pożera reforma oświaty – zbędna i niepotrzebna. Może z kredytu? Tak, ale są ograniczone możliwości, nie możemy nadmiernie się zadłużać. Może z majątku miasta? Tak , ale jest go do sprzedaży coraz mniej. Może postarać się o więcej środków z UE żeby poprawić proporcje? Tak, ale tutaj także są ograniczenia, ponieważ pieniądze są już podzielone.

Trzeba liczyć na zwroty od tych, którzy poniosą porażkę, lub na środki z tzw. premii, ale jak to z premiami bywa, często są już podzielone. Cóż więc robić? Trzeba intensyfikować wszystkie wyżej opisane źródła, ale trzeba też wdrożyć metody innowacyjne. Jakie? Otóż budując Chojnickie Centrum Kultury zapłaciliśmy około 5 mln podatku VAT! Jest to dla nas koszt. Musimy więc część zadań przekazywać do naszych spółek, wesprzeć je finansowo, a one realizując zadania, odpiszą podatek VAT, który nie będzie kosztem. Tak zrobimy np. w przypadku targowiska na Młodzieżowej. Zadanie to wykona spółka ZGM.

Miasto niestety utraci część dochodów z dzierżaw, ale nie wyda z budżetu środków na inwestycję, a co najważniejsze nie zapłaci VAT-u! Podobne projekty będziemy realizować w tej kadencji z innymi naszymi spółkami. Zaoszczędzone w ten sposób środki zasilą inwestycje unijne, które musimy wykonać. Wygraliśmy przecież w lotto i chcemy być szczęśliwi, chcemy poprawiać jakość naszego życia… W tej nowej rzeczywistości warto też realizować tzw. „montaże finansowe” z innymi samorządami i podmiotami prywatnymi. To są partnerzy, którzy przecież też mają środki finansowe. I jeszcze jeden warunek. Żeby zainwestować wygraną potrzebny jest dalszy wzrost gospodarczy. Pracujmy więc, aby tak było. Życzę nam wszystkim, abyśmy wspólnie mogli realizować nasze marzenia, żebyśmy byli szczęśliwymi ludźmi, którzy wygrali w lotto.

Arseniusz Finster

W związku z faktem pojawiania się komentarzy w Internecie, które z uwagi na swą pozamerytoryczną treść, nierzetelność lub nieprawdę- zmierzają do osłabienia autorytetu burmistrza a także mogą naruszać dobra osobiste - Arseniusz Finster poinformował, iż w celu wyeliminowania fali hejtu, odpowie w ciągu 24 godzin na pytania zadawane przez Internautów (nie dotyczy anonimowych) na swoim profilu na facebooku.

(red.)