Stare wiaty autobusowe zastąpią nowe, projektowane na zamówienie

Pomysł na wiaty, które będą się kojarzyły z Chojnicami, zrodził się podczas miejskiego przeglądu przystanków autobusowych. - To będzie wiata z herbem miasta i być może z jeszcze innymi udogodnieniami dla mieszkańców - zdradza Arseniusz Finster.

Niektóre wiaty autobusowe, np. przy Placu Jagiellońskim faktycznie nie są pochlebną wizytówka miasta. Jak będą wyglądały te dedykowane Chojnicom? Burmistrz zapowiada, że niebawem pokaże pierwsze projekty.   |  fot. A. Zajkowska

W mieście jest około 40 wiat autobusowych. Niektóre są w opłakanym stanie, tj. skorodowane, powykrzywiane, niekiedy z uszkodzonymi siedziskami. Jest pomysł by te w najgorszym stanie, usytuowane przy głównych ulicach zastąpić nowymi, zaprojektowanymi specjalnie dla Chojnic.

Indywidualny projekt

Będzie to projekt unikatowy, stworzony przez Andrzeja Ciemińskiego, miejskiego architekta. - Założenie jest takie, żeby nie kupować gotowych wiat, tylko żeby był to projekt chojnicki. Wiata ma być wykonana z materiałów metalowych, ocynkowanych i malowanych farbami proszkowymi, z pleksi. Będzie też troszkę drewna - informuje Arseniusz Finster. - Oczywiście będziemy się też starali żeby była ona wandaloodporna, bo tych mamy w mieście ciągle dużo - dodaje burmistrz.

Tanio nie będzie

Jarosław Rekowski, przyznaje, że prace nad projektem są w toku. Miejski architekt rozrysowując nowe przystanki musi uwzględnić szereg wytycznych i potrzeb mieszkańców. - Wiaty autobusowe mają różny charakter. Na ulicy Sukienników, czyli w miejscu, gdzie dużo osób korzysta z komunikacji miejskiej i regionalnej, wiaty muszą być zdecydowanie większe niż na ulicy, na przykład Wielewskiej. Tam powinna stanąć wiata o mniejszych gabarytach, która pomieści dzieci jeżdżące do szkoły, osoby, które podróżują w kierunku szpitala lub centrum - wyjaśnia dyrektor wydziału gospodarki komunalnej.

Standardowa wiata autobusowa, taka, jakie są w Chojnicach obecnie, kosztuje w okolicach 8 tys. zł. Ta, wykonana na indywidualne zamówienie prawdopodobnie będzie droższa. Burmistrz zakłada, że cała inwestycja pochłonie kilkaset tysięcy złotych i realizowana zostanie w ciągu kilka lat. Jarosław Rekowski, natomiast o kosztach nie chce na razie mówić, ponieważ temat ciągle jeszcze jest w fazie planowania.

- Musimy zmierzyć projekt z tą kalkulacją, która jest dla przystanku najmniejszego i być może te wiaty dekoracyjne będziemy stawiać przy głównych ciągach ulic, przy drogach wojewódzkich na przykład, i w centrum, a na osiedlach, gdzie jest mniejszy ruch być może w dalszym ciągu będziemy kupować te, które są w ofertach tańszych - wyjaśnia dyrektor.

Anna Zajkowska