Sportowy przetarg

Zasilanie klubów sportowych przez ratusz pieniędzmi budżetowymi ścieżką zatytułowaną „Promocja Chojnic poprzez sport” powoli staje się stałym zwyczajem.

Klamka zapadła, dotacja trafiła do Red Devils.   |  fot. ST

Poprzednim razem pisałem o tym w połowie czerwca w tekście „Podwyżka za spadek?”. Rzecz dotyczyła wniosku komisji kultury i sportu w RM w sprawie zwiększenia środków na ten rodzaj promocji Chojnic. Była też w nim mowa o przetargu z października 2008, który wygrało towarzystwo prowadzące zespół Red Devils. We wtorek 10.11. ukazało się na stronie UM ogłoszenie o przetargu nieograniczonym na promocję miasta Chojnice poprzez sport. Tym razem nie jest on ograniczony do dyscypliny pn. „piłka nożna uprawiana przez drużyny seniorskie”, jak ten sprzed roku (też był określany, jako przetarg nieograniczony…). Zadanie do wykonania ma nazwę: „Promocja Miasta Chojnice poprzez sport podczas krajowych i/lub międzynarodowych rozgrywek, zawodów, turniejów rozgrywanych z udziałem chojnickich zawodników.” W treści ogłoszenia postawiono 14 warunków. Uważam, że spełnić je może jedynie drużyna piłkarska grająca raczej na trawie. Chyba, że drużyna futsalowa będzie jeździć na mecze autokarem. W punkcie 7 opisany jest wymóg umieszczenia na lub w autokarze reklamy miasta, gdy drużyna będzie udawać się na zawody poza Chojnicami. Szachiści lub brydżyści będą mieli problem z punktem 5, gdzie żąda się „udostępnienia miejsca na koszulkach drużyny Wykonawcy, o powierzchni min. 400 cm? z przeznaczeniem na motyw reklamowy Miasta Chojnice”. Jest jeszcze jeden próg do spełnienia, który może ostudzić zapędy chętnego do udziału. W rozdziale IV SIWZ „Warunki udziału w postępowaniu” zawarto m.in. taki zapis: „Wykonawca musi wykazać, że w ostatnich 3 latach wykonał co najmniej jedną usługę polegającą na działalności promocyjnej poprzez sport.” Czyli dla nowicjuszy lub niekopaczy futbolówki brama zamknięta. Oczywiście nadal UM ten przetarg nazywa nieograniczonym. Gratuluję dobrego samopoczucia.
Jedynym kryterium wyłonienia zwycięzcy ma być cena. Nie podano w ogłoszeniu szacunkowej wartości zamówienia. Wygląda na to, że gdyby zgłosił się klub, który ma bogatego sponsora, któremu nie zależy na dotacji z ratusza, i zaoferowałby on, że zrobi to za przysłowiową złotówkę, to wygrałby ten przetarg. W czasie szukania informacji w internecie, jak robią to inne samorządy, znalazłem na stronie Urzędu Zamówień Publicznych informację o przetargu ogłoszonym przez miasto Sosnowiec. Dotyczy on promowania tego miasta przez kluby i stowarzyszenia sportowe w 2007 roku. Jest podana kwota wartości zamówienia – niecałe 82 tys. złotych. Podają liczbę podmiotów, które będą zaproszone do udziału w przetargu ograniczonym (5). Za cenę można dostać 70% punktów, pozostałe można dostać za grę na określonym poziomie rozgrywek ligowych, wielkość widowni, ilość meczy do rozegrania, możliwość obsługi medialnej. Czyli można też inaczej.
Odnoszę wrażenie, że ustawa o zamówieniach publicznych i ratuszowy konkurs na granty w sporcie, to dwie kule u nóg naszych samorządowców starających się przychylić nieba piłkarzom.
(je) fot. ST

Aktualizacja 24.11.09.


Jest już znany wynik przetargu nieograniczonego na promocję Chojnic poprzez sport. Tak jak i w poprzedniej jego edycji, tak i w bieżącym roku, jedynym chętnym dobyło towarzystwo sportowe „Futsal – 5”, które prowadzi zespół Red Devils. Za prawie 65 tysięcy złotych brutto ten futsalowy zespół będzie realizował promowanie Chojnic do końca marca przyszłego roku. Prawdę mówiąc, to trochę mnie dziwi, że inne kluby piłkarskie nie miały ochoty startować w tym przetargu. Czyżby zabrakło im odwagi? A może dostały odpowiednie wskazówki? Najwyraźniej nie mają potrzeb finansowych i opływają w dostatki.  
(je)