Sport ma dwa oblicza

Nie trzeba być filozofem, aby stwierdzić, iż jedna strona medalu, to porażka, zaś druga to sukces. Red Devils w nowym sezonie nie zagra już w ekstraklasie. Przygoda w Ekstraklasie zakończyła się szybciej niż się spodziewano.

Marcin Synoradzki.

O sytuacji w jakiej znalazł się klub - rozmawiam z jego managerem Marcinem Synoradzkim.

Rozpoczynaliście debiut w Ekstraklasie medialnie. Konferencje prasowe, wizyta w ratuszu itp. Może jednak warto było zacząć skromniej, zaś medialny show zarezerwować sobie na później?

Marcin Synoradzki: Od początku gry w rozgrywkach Polskiej Ligi Futsalu (sezon 2006/07) staraliśmy się działać w sposób profesjonalny. Konferencje prasowe, wizyty w Ratuszu, pokazowe mecze w Schronisku dla Nieletnich, spotkania w Szkołach Podstawowych, wizyty w Domu Dziecka – to wszystko jest elementem wizerunku klubu. Nigdy nie mieliśmy nic do ukrycia i działamy w sposób jawny. Kibice, sponsorzy mają prawo pierwsi się dowiedzieć, co działacze i piłkarze klubu chcą im zaoferować w zamian za ich pomoc. Wszystkie nowoczesne kluby działają w ten sposób, niezależnie od klasy rozgrywkowej. I nie jest to medialny show, a polityka informacyjna klubu, proszę nie mylić pojęć.

Nie jest tajemnicą, iż sytuacja w klubie w minionym sezonie nie była najlepsza. Perturbacje z trenerem, jego wypowiedź na temat współpracy z zarządem nie budowała atmosfery wokół klubu, jak i zawodników.

M.S.: Trener Tomasz Aftański sam zrezygnował z pełnionej funkcji, jednak nie ukrywamy, iż zarząd też nie był zadowolony z efektów pracy trenera. Stworzyliśmy dobre warunki pracy, bardzo dobre warunki finansowe, choć nie ukrywam, że były pewne opóźnienia w terminach wypłat. Trener przede wszystkim jest rozliczany z efektów jego pracy, a te niestety nie były imponujące biorąc pod uwagę ilość punktów zdobytych w Ekstraklasie. Po zmianie trenera widać było, iż zespół „odżył” a gra, zwłaszcza w ofensywie była znacznie lepsza.

Czy promocja miasta poprzez sport w Waszym przypadku spełniła pokładane nadzieje? Wiadomo, że zabrakło transmisji telewizyjnych, tak, jak miało to miejsce w przypadku nieistniejącej drużyny Holiday’u. Prasa sportowa ogólnopolska też raczej nie wykazywała zainteresowania klubem z Chojnic. Według opinii wielu była to raczej antypromocja, która miała miejsce za sprawą miernych rezultatów osiąganych przez klub.

M.S: Ta promocja jeszcze się nie skończyła i trwa nadal. My nie likwidujemy klubu, a wręcz przeciwnie, mamy długofalowe plany. Transmisje telewizyjne były – w telewizji internetowej comTv.pl, która jest powszechnie dostępna i każdy chętny mógł w każdej chwili obejrzeć spotkania naszej drużyny. Prasa sportowa powoli się „przekonuje” do futsalu, np. w tygodniku „Piłka Nożna” futsal ma swoją stałą rubrykę. A z opinią antypromocja jedynie spotkaliśmy się wyłącznie w Waszym tygodniku, więc myślę, iż jest to raczej odosobniona opinia.

Swojego czasu stwierdziłeś ze porównywanie osiągnięć klubowych Holiday’u na tle obecnych drużyn to inna epoka. Jak to jest możliwe, że większość drużyn z tamtego okresu z powodzeniem nadal występuje w ekstraklasie, a podstawę zespołu Red Devils tworzą byli zawodnicy Holiday’u.

M.S: Gdy Holiday zdobywał medale, nic tej drużynie nie ujmując to jednak ówczesna pierwsza liga była na dużo niższym poziomie. Wówczas jedyną zawodową drużyną był Clearex Chorzów, pozostałe drużyny opierały się nie na własnych zawodnikach, a na piłkarzach z klubów trawiastych. Obecnie ścisła czołówka Ekstraklasy to zawodowe kluby, z olbrzymimi budżetami, posiadające własnych zawodników, którzy trenują raz lub dwa razy dziennie. Zespoły ligowe przekształciły się w prawdziwe przedsiębiorstwa z polityką marketingową, grupami młodzieżowymi, całymi sztabami trenerskimi (trenerzy, asystenci, kierownicy, fizykoterapeuci, medycy itp.). Kilku zawodników grało wcześniej w Holiday’u i się sprawdziło, dlatego ich ściągnęliśmy do naszego zespołu. Nigdy nie twierdziłem, iż Holiday był słabą drużyną, jedynie im, że tak powiem było „łatwiej”, gdyż w lidze było dużo więcej drużyn, które prezentowały niski poziom w porównaniu do dzisiejszej Ekstraklasy. Jest to fakt nie do podważenia.

Zaledwie kilka miesięcy temu, jeden z najbardziej bramkostrzelnych zawodników klubu Mariusz Kaźmierczak wystawiony był na liście transferowej. Dzisiaj nie ma o tym mowy. Czy wobec perspektywy gry w I lidze czołowi zawodnicy Red Devils nie zadeklarują odejścia z drużyny?

M.S: Mariusz zawinił i poniósł za to karę. Przeprosił sztab trenerski oraz zawodników i za naszą zgodą powrócił do zespołu. W rundzie rewanżowej był jednym z naszych najlepszych zawodników. Koncepcja oparta na grze miejscowymi zawodnikami wspartymi kilkoma przyjezdnymi zyskała poparcie wśród publiczności. Tacy zawodnicy jak właśnie Mariusz Kaźmierczak, Jacek Burglin, Adam Żołądź, Jakub Mączkowski, Michał Kartuszyński, Marek Kobus, Jakub Skiba, Piotr Papierowski występowali z powodzeniem w Red Devils. Także przybyli kirgizi dodali kolorytu naszej drużynie.
Niemal wszyscy piłkarze chcą pozostać w Chojnicach i powalczyć o jak najszybszy powrót do Ekstraklasy dla naszego miasta. Niejeden klub spadł z rozgrywek i potem podniósł się z kolan. Porażki są wkalkulowane w sport, ale najważniejsze jest podnieść  się i powalczyć ponownie o najwyższe trofea. Jeśli uda nam się zgromadzić odpowiedni budżet, to na pewno będziemy głównym faworytem rozgrywek I ligi.

Gdzie i w czym, należy upatrywać przyczyn spadku do II ligi?

M.S: Popełniliśmy wiele błędów, zarówno zarząd jak i zawodnicy na parkiecie. Zapłaciliśmy „frycowe” i niestety spadliśmy do I ligi. Będzie jeszcze czas na dokładną analizę, ale na pewno dla całego światka piłki halowej spadek Chojnic będzie stratą. Nie było takiej hali w Polsce, która w każdym meczu była wypełniona po brzegi.  Być może te awanse rok po roku przyszły za szybko i za wcześnie zmierzyliśmy się z zawodowymi klubami futsalowymi, ale zebraliśmy ogromny bagaż doświadczeń. Myślę, że to nie jest koniec klubu i futsalu, najważniejsze to wyciągnąć wnioski z tych błędów.
Nikt nie zamierza złożyć rąk, ani likwidować zespołu, nie po to ciężko pracowaliśmy na to wszystko, aby teraz jednym nieprzemyślanym ruchem wszystko popsuć.. W Chojnicach już to przerabialiśmy, a nie sądzę, iż znalazłby się teraz trzeci klub, który od nowa by budował futsal w naszym mieście. My nadal chcemy poświęcać swój czas na naszą pasję, którą jest futsal. Na dodatek mamy za sobą ogromne wsparcie naszych kibiców, którzy szczelnie wypełniali halę na każdym meczu. Widać, iż zainteresowanie futsalem w Chojnicach rośnie, a my nadal chcemy rozwijać tę dyscyplinę w naszym regionie.
Gdyby jednak zespół się rozwiązał, to najbardziej szkoda by było chojnickich kibiców, którzy byli z drużyną na dobre i na złe. Nadkomplety publiczności oglądały wiele emocjonujących spotkań. W tym miejscu wszyscy piłkarze, działacze chcieliby gorąco podziękować WSZYSTKIM naszym kibicom - dla Was przede wszystkim gramy od trzech lat. I chcemy to robić nadal, ale do tego potrzebne jest wsparcie Urzędu Miasta i sponsorów drużyny.

Plany i zamierzenia na przyszłość klubu Red Devils.

M.S: Dobrze zorganizowany klub, z prężną sekcją młodzieżową, która w minionych latach zdobywała medale Młodzieżowych Mistrzostw Polski w futsalu i beach soccer, grupą dziewcząt Red Devils Ladies, która ma wystartować na jesień w kobiecej lidze futsalu nie może ot tak zniknąć ze sportowej mapy Polski. Będziemy dalej intensywnie pracować z młodzieżą, z juniorami i juniorkami. Obecnie koncentrujemy się na rozgrywkach beach soccer’a. Juniorzy na pewno wystąpią w Młodzieżowych Mistrzostwach, a również chcemy zorganizować w Charzykowach Mistrzostwa Polski Kobiet. Seniorzy wezmą udział w Mistrzostwach i Pucharze Polski w turniejach w Sopocie i Ustce. Po szczegółowych uzgodnieniach ze sponsorami klubu będziemy mogli określić, o jakie cele będziemy grac w nowym sezonie. Mam nadzieję, iż nikt nie odwróci się od naszego zespołu, a zebrany budżet pozwoli na walkę o awans i szybki powrót do Ekstraklasy. Analogicznej sytuacji nie trzeba szukać daleko. MKS Chojniczanka po spadku do ligi okręgowej i kilku \"chudych\" latach podniosła się  i obecnie jest na jak najlepszej drodze do kolejnego awansu. Po dopływie \"świeżej krwi\" do zarządu, pomocy Urzędu Miasta i licznej rzeszy sponsorów po trzech latach gry w V lidze chojnicki MKS jest obecnie na \"fali\" i lideruje w IV lidze. Ale nikt nie odwrócił się od tego zespołu i dzięki mozolnej pracy piłkarzy i działaczy klub się odbudował, a kibice ponownie wypełniają stadion na ul. Mickiewicza.
My pragniemy również jak najszybciej powrócić do elity futsalu. Działacze i piłkarze zamierzają zrobić wszystko, aby wrócić do Ekstraklasy PLF. Wszyscy pragną zapomnieć o niepowodzeniach i ciężko pracować, aby zrealizować wyznaczony cel.

Dziękuję za rozmowę.
(t)