Samochodowa blokada ulic i polonez na Starym Rynku. Ósmy dzień Protestu Kobiet w Chojnicach

Zaczęło się od zbiórki pod biurem posła PiS Aleksandra Mrówczyńskiego. Stamtąd duża grupa ludzi przy akompaniamencie samochodowych klaksonów udała się w kierunku rond w centrum miasta. Protest zakończył się śpiewam i tańcem na Starym Rynku.

Nie ustają protesty wobec niedawnego orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego.   |  fot. A. Zajkowska

Dzisiejsza trasa wiodła od ulicy Sukienników do ronda Solidarności. Następnie tłum udał się na rondo Strzeleckie, stamtąd cofnął się aż pod wieżę ciśnień przy ulicy Sępoleńskiej. Tam kolumna ludzi i towarzyszących im aut zawróciła i skierowała się na Stary Rynek. W centrum pikietowano jeszcze przez około godzinę.

Protestującym przeciw orzeczeniu TK z 22 października w sprawie zaostrzenia kompromisu aborcyjnego przygrywała muzyka, której teksty, podobnie jak hasła na transparentach, traktowały o wolności. Jednym z elementów pikiety było odtańczenie poloneza w rytm „Czarnego walca”. W gronie protestujących można było dziś wypatrzyć m.in. lokalnych samorządowców. W tym starostę Marka Szczepańskiego oraz wicemarszałka pomorskiego Leszka Bonnę. - Wspieram kobiety od samego początku. Ten skandaliczny wyrok Trybunału zaburza porządek w systemie prawnym i emocjach ludzi. Sondaże pokazują władzy wyraźnie, że jest ponad 73 procentowe poparcie dla tego protestu.

- Ten kompromis aborcyjny, który był, był jedynym sensownym rozwiązaniem, które w kraju katolickim można uzyskać. Myślę, że władza powinna oprzytomnieć i bardzo szybko wrócić do tych rozwiązań, które były od 1993 roku. Dlatego zarówno ja, jak i koledzy radni miejscy i powiatowymi, przyszliśmy pokazać, że popieramy Prost Kobiet i jesteśmy z nimi. Pełen szacunek dla nich, że walczą o swoje prawa, ale nie tylko o swoje. Widać wyraźnie, że walczą też o to by władza słuchała tego, co suweren ma do powiedzenia, a nie decydowała autorytarnie o tym jak ma wyglądać nasze życie, nasza rzeczywistość - komentuje starosta.

- Rządzący zapomnieli, że płeć piękna to także płeć mądra. A jak płeć mądra to i myśląca, i potrafiąca decydować o sobie. Płeć, która decyzje życiowe podejmuje zgodnie z własnym sumieniem, przekonaniem i wiarą. Nie można zakazać wyboru. To jest karygodne, że zabiera się komuś tę formę wolności - dodaje wicemarszałek.

W podobnym tonie wypowiadają się manifestujące kobiety. - Tuj chodzi o wolność. Każdy ma własne sumienie, swój rozum i potrafi decydować za siebie. Nie wyobrażam sobie nie mieć wyboru, gdybym znowu zaszła w ciążę, a ze względu na obumierający we mnie płód nie mogłabym zadecydować, czy go usunąć czy zaryzykować własnym życiem i urodzić.

- Nie chcę żeby rząd decydował w tym momencie czy moje dzieci będą miały mamę czy nie. Nie jestem za aborcja, absolutnie. Podejrzewam, że ze względu na wady płodu nawet tego bym nie wybrała, ale powinnam mieć świadomość, że mogę sama pojąć decyzję. Właściwie to nie sama, bo była by decyzja moja i mojego męża - mówi pani Paulina.

Anna Zajkowska