„Rondo byłoby najlepszym rozwiązaniem”

Taka jest opinia ekspertów, którzy przygotowywali dla Urzędu Marszałkowskiego w Gdańsku analizę sytuacji na skrzyżowaniu dróg wojewódzkich 212 i 236 z drogą powiatową w Konarzynkach. To czy rondo powstanie nie jest jednak do końca przesądzone

Na feralnym skrzyżowaniu w Konarzynkach, pomimo dobrej widoczności, notorycznie dochodzi do wypadków. Włodarze i urzędnicy, szukają rozwiązań by tę sytuację zmienić.   |  fot. KP PSP Chojnice

By porozmawiać o poprawie bezpieczeństwa na skrzyżowaniu w Konarzynkach, przy jednym stole usiedli: wicemarszałek pomorski Leszek Bonna, dyrektor Zarządu Dróg Wojewódzkich w Gdańsku Grzegorz Stachowiaki, starosta chojnicki Marek Szczepański, wójt Gminy Konarzyny Jacek Warsiński oraz sekretarz Gminy Chojnice Lucyna Zawiszewska.

Pomysły na poprawę bezpieczeństwa na skrzyżowaniu, na którym często dochodzi do zdarzeń drogowych, również do wypadków śmiertelnych, są dwa. - Jeden, który był już realizowany, czyli zwiększenie bezpieczeństwa poprzez dodatkowe oznakowanie, które się pojawiło na tym skrzyżowaniu - mówi Marek Szczepański. - Dodatkowym elementem poprawy bezpieczeństwa, będzie zrobienie grubowarstwowych pasów, które będą sygnalizować, że zbliżamy się do niebezpiecznego skrzyżowania - dopowiada starosta. Usunięte zostaną także zarośla, by „maksymalnie poprawić widoczność”.

Zrzutka na rondo

Drugie rozwiązanie, o którym rozmawiano podczas spotkania, to budowa ronda. Zdaniem ekspertów, którzy przeprowadzali analizę ruchu i bezpieczeństwa na felernym skrzyżowaniu, to najlepsze rozwiązanie. Nie jest ono jednak tanie, ani szybkie do wykonania. Stworzenie nowego projektu (stary, sprzed lat, stracił ważność) potrwa około roku. Budowa ronda to szacowany koszt 2 mln 500 tys. zł. Inwestycję miałby w połowie sfinansować urząd marszałkowski. Druga połowa kosztów miałaby zostać rozbita na trzy samorządy. Wstępnie starosta zadeklarował dołożyć 250 tys. zł, wójt Gminy Konarzyny 200 tys. zł, a Gmina Chojnice 400 tys. zł.

Będą obserwować

Zanim jednak powstanie projekt ronda, zarówno samorządowcy jak i urzędnicy z Gdańska, będą obserwowali czy wdrożenie dodatkowego oznakowania poziomego i pionowego przyniesie jakiś efekt. - Zobaczymy, jak to się sprawdzi. Projektowanie ronda to jest parę miesięcy, żeby nie powiedzieć prawie rok. Do tego jeszcze wykonawstwo. Jeżeli w tym czasie nie będzie żadnych zdarzeń to być może to wystarczy. Bo to skrzyżowanie nie jest bardzo niebezpieczne, w sensie położenia. Natomiast względy typowo osobiste tych ludzi, którzy dojeżdżają do tego skrzyżowania i się… nie wiem, zamyślają, czy inne aspekty powodują, że stwarza się tam zagrożenie - mówi starosta.

Anna Zajkowska