Ciekawość i wątpliwości radnych wobec finansów Parku Wodnego zostały dzisiaj zaspokojone i uspokojone. Dwugodzinne spotkanie w siedzibie spółki było okazją do zapoznania się z wieloma aspektami działalności i do zerknięcia w każdy kąt aqua
14 grudnia 2009 16:28Gwoli ścisłości, co zresztą zauważył prezes Mariusz Paluch, zabrakło podczas spotkania osoby, która wcześniej zgłaszała najwięcej wątpliwości, czyli Andrzeja Dolnego. Wszyscy obecni mogli przekonać się, że każda złotówka w spółce jest oglądana z każdej strony i to wielokrotnie, bo kosztów nie brakuje. Samo dostarczenie ciepła, wody, energii to miesięczny wydatek rzędu 100 tysięcy złotych. Z drugiej strony - roczny obrót to 3 600 000 zł. Jak zapewnia Paluch, to wynik wyjątkowy w skali kraju, podobnie jak rekordowo niski kilkuprocentowy deficyt. - Spółka ma nie tylko przynosić dochody, ale działać też w wymiarze społecznym - wyjaśniał. - Zaspokaja różne potrzeby dbałości o zdrowie, kondycję fizyczną, jest też atrakcją turystyczną naszego miasta. Sama zaś spółka w przeciwieństwie do zakładu budżetowego jest sprawnie i efektywnie zarządzana. W dyskusji, w przeciwieństwie do sesji, panował dość wyważony ton wypowiedzi. Co zaskakujące, najbardziej krytycznie wypowiadał się Marian Rogenbuk a nie ktoś z opozycji. Szef komisji budżetu sugerował m.in. aby w przyszłości rozważyć rozszerzenie powszechnego programu nauki pływania, wówczas wykup tych usług byłyby ważniejszą i większą pozycją w finansowym bilansie spółki. Były też inne sugestie, choćby Andrzej Mielke proponował skorzystanie ze źródeł geotermalnych - wzorem o. Rydzyka. - Rozważaliśmy ten pomysł, ale wymaga on wielomilionowej inwestycji - ripostował Paluch. Spotkanie nie było jednak tylko przysłowiowym odbijaniem piłeczki, lecz solidną wymianą argumentów. z pewnością gorętsze dyskusje będą toczyć się wokół Parku Wodnego w następnych latach. Przybywa mu bowiem konkurencji - niedługo klientów będzie pozyskiwał basen w Kościerzynie, do podobnej inwestycji przymierza się też Człuchów. Ale i na przyszłość prezes ma sposób, przyznajmy dość rewolucyjny, choć z drugiej strony przyjazny dla chojniczan. - Skoro basen został zbudowany z naszych lokalnych podatków, to podatnicy, czyli chojniczanie powinni płacić o połowę mniej za korzystanie z niego - to na razie luźny pomysł Palucha, ale kto wie, może doczeka się realizacji? Tańsze bilety z pewnością przyciągnęłyby dużo większą rzeszę chojniczan.
CHOJNICE.COM
© Copyright Chojnice.com 2016. Wszelkie prawa zastrzeżone. Wykonanie: Portale internetowe